Kevin Magnussen wyróżnił się w ubiegłym sezonie dużą agresją zarówno na torze, jak i poza nim, o czym przekonał się Fernando Alonso i Nico Hülkenberg. Duński kierowca nie zamierza jednak zmieniać swojego kontrowersyjnego zachowania.
Zawodnik zespołu Haas nie zmierza wstrzymywać w tym sezonie swoich emocji i nadal będzie w razie potrzeby przekraczał granice przyzwoitości: „Gdy dostanę karę, to oznacza, że popełniłem błąd. W zeszłym roku zostałem ukarany we właściwy sposób jedynie raz. Dlatego w tym roku zamierzam jeździć tak samo ostro. Nie będę bardziej uprzejmy, wręcz przeciwnie i to nadal bez kar”
.
Magnussen jest bardzo pewny siebie mimo łatki „bad boya”. Być może bezkompromisowość i odwaga zaowocują lepszymi wynikami na torze lub większym respektem wśród rywali. Jednak jak na razie taka postawa przysporzyła mu wiele krytyki i utratę części fanów. Momentem przełomowym była wymiana zdań z Hülkenbergiem, który po ich walce na torze określił Magnussena najbardziej niesportowym kierowcą wyścigu, a Duńczyk odpowiedział mu niecenzuralnymi słowami. Sędziowie widzieli jednak w tej walce winę kierowcy teamu Haas i to ona został ukarany pięciosekundową karą.
Po kolejnej walce na torze, tym razem z Alonso, Hiszpan określił Magnussena idiotą i przyznał, że Hülkenberg miał rację w ocenie Duńczyka. Te słowa także nie zrobiły wrażenia na „bad boyu”, a zatem można spodziewać się kolejnych pikantnych wymian zdań na torze i poza nim w nadchodzącym sezonie. Będzie to już czwarty rok 25-letniego zawodnika w Formule 1.
Źródło: motorsport-total.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.