Marcus Ericsson przyznał, że jest nerwowy w kontekście swojej przyszłości z zespołem Saubera. Wynika to z możliwości zajęcia jego miejsca przez Antonio Giovinazziego w najbliższym sezonie.
Podobnie jak Williams, Sauber wciąż nie podał swojego składu kierowców na przyszły sezon. Na ten moment pewne miejsce w zespole posiada jedynie Charles Leclerc, który zmieni od 2018 roku Pascala Wehreina.
Większość osób z padoku Formuły 1 uważa, że miejsce Ericssona jest bezpieczne, jednak póki Szwed nie ma potwierdzenia od zespołu to w dalszym ciągu traktuje sytuacje, jako stresującą i niepewną.
„Jestem trochę zdenerwowany, czuję się dziwnie. Przystępuję do ostatniego wyścigu sezonu, nie mając pewności, co będzie dalej”
– oznajmił Ericsson. „Martwię się trochę, bo choć czuję się dość pewny swojego miejsca na przyszły rok, w tej branży nic nie jest pewne do momentu podpisania kontraktu”
.
Takie zwlekanie ze strony Saubera nie uspokaja Ericssona, jednak ten zdaje sobie sprawę, gdzie to zwlekanie ma swoje źródło: „Ferrari chce pchnąć swoich dwóch młodych kierowców do zespołu i to jest moim największym zmartwieniem, natomiast jeszcze nic nie jest zatwierdzone”
.
Źródło: planetf1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.