Szef zespołu Red Bull Racing Christian Horner zdradził, że brak porozumienia w sprawie długości kontraktu był jedyną przeszkodą, dla której Fernando Alonso nie był kierowcą ekipy w 2009 roku.
Po nieudanym pobycie w McLarenie w 2007 roku, Hiszpan przeczekał kolejne dwa sezony w Renault, by w 2010 roku przejść do Ferrari. Jego kariera mogła jednak potoczyć się inaczej, gdyby podpisał on kontrakt z Red Bullem na sezon 2009.
„Byliśmy bardzo blisko podpisania umowy z Alonso”
– stwierdził Horner. „Wraz z Helmutem [Marko] udaliśmy się na spotkanie z jego menedżerami na koniec 2008 roku i zaproponowaliśmy mu dwuletni kontrakt”
.
„On podpisałby jedynie roczny kontrakt, na co odparliśmy, że Red Bull zaproponuje mu dwa lata albo nic. Nie zdecydował się na to. Byliśmy w tym czasie przekonani, że jego kontrakt z Ferrari zaczynał się w 2009 roku”
.
Alonso, który pozostał w Renault, zajął dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Najwyżej sklasyfikowanym kierowcą Red Bulla był Sebastian Vettel, który wygrał cztery wyścigi i zajął drugie miejsce, z 11-punktową stratą. Był to wstęp czterech tytułów mistrza świata kierowców, jakie Niemiec wywalczył w latach 2010-2013.
„W połowie sezonu 2009 zgłoszono się do nas z pytaniem, czy może dołączyć w połowie sezonu, bo myśleli, że z naszym samochodem może zdobyć mistrzostwo. Kilka lat później – w 2011 lub 2012 – rozmawialiśmy na tylnej kanapie Alfy Romeo w paddocku toru Spa. Najpoważniejsza była jednak pierwsza rozmowa, kiedy przegapił swoją okazję”
.
Źródło: thecheckeredflag.co.uk