Fernando Alonso nie miał łatwego życia podczas Grand Prix Włoch Formuły 1 na torze Monza. Hiszpan nie tylko zmagał się z problemami technicznymi swojego McLarena, ale również z nieprzyjaznymi rywalami.
Kierowca z Oviedo walczył między innymi z Joylonem Palmerem, który zyskał pozycję ścinając szykanę w Variante della Roggia, po czym nie przepuścił Alonso. Kierowca Renault otrzymał za ten manewr 5-sekundową karę, co rozwścieczyło Alonso.
„To jakiś żart. Te 5 sekund kary to jakiś żart”
– grzmiał przez radio kierowca McLarena. Choć Palmer ostatecznie wycofał się z wyścigu, nie ukróciło to niezadowolenia Hiszpana z pracy sędziów, który stwierdził po zakończeniu rywalizacji, że ci „musieli być wtedy na piwie”.
„To [sędziowanie] nie dorastało do standardów F1”
– powiedział Alonso. „Kiedy dwóch kierowców wjeżdża w szykanę, jeden z nich ściga zakręt, a drugi jedzie prawidłowo, to czarno-biała sytuacja. Nie było żadnego miejsca na interpretację. Pewnie sędziowie byli wtedy na piwie nie patrzyli nawet na telewizor”
.
Sam Alonso również wycofał się z wyścigu, co zespół tłumaczył utratą telemetrii skrzyni biegów i chęcią uniknięcia ryzyka awarii.
Palmer zapytany o komentarz Alonso stwierdził, że go to nie obchodzi, zwłaszcza że w Belgii Hiszpan sam dwukrotnie wypchnął go z toru.
Źródło: gpupdate.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.