Hasegawa: Honda nie zmieni koncepcji silnika na przyszły rok

Szef Hondy Yusuke Hasegawa stwierdził, że japoński producent nie będzie zmieniać koncepcji swojej jednostki napędowej na przyszły sezon pomimo kolejnego roku rozczarowania spowodowanego brakiem niezawodności i wydajności obecnej wersji silnika.

Przed tegorocznymi zmaganiami Honda przeprojektowała swoją jednostkę napędową, aby spróbować zmniejszyć stratę do Mercedesa czy też Ferrari. Zadanie utrudniają stale pojawiające się problemy, które już trzeci sezon po powrocie nękają zarówno dostawcę silników, jak i McLarena.

„W tym roku wprowadziliśmy nową koncepcję jednostki napędowej, więc mógłbym powiedzieć, że jest to powrót do początku. Naszym celem jest jednak rozwój obecnego silnika na przyszły rok oraz miejmy nadzieję na sezon 2019. Podobnie jak w przypadku pozostałych trzech producentów , masa silnika, środek ciężkości oraz koncepcja spalania idą w tym samym kierunku” – wyjaśnił Hasegawa na stronie internetowej Hondy.

„To była dobra decyzja o zmianie podejścia. Możemy zmieniać specyfikację tych części, aby dogonić pozostałych producentów. W ubiegłym roku koncepcja silnika była zupełnie inna, więc przy niewielkich modyfikacjach nie mogliśmy powielać tego samego rodzaju osiągów. Z tego też powodu w tym roku doszło do zmiany”.

Podczas rozwoju obecnej wersji silnika ponownie pojawiły się problemy – część z nich została wykryta na hamowni, ale inne stawały się widoczne dopiero na torze.

„Nie mogliśmy przetestować wielu części na hamowni, więc to normalne, że musimy sprawdzić niektóre elementy w samochodzie. Zbiornik oleju jest jednym z nich, ponieważ nie jesteśmy w stanie odtworzyć tych samych sił odśrodkowych oraz warunków co w aucie. Oczywiście przy projekcie musimy teoretycznie wziąć pod uwagę aktualne warunki w samochodzie, ale czasami nie jest to ta sama sytuacja i z tego powodu najpierw mieliśmy problemy ze zbiornikiem na olej”.

„Druga kwestia do wibracje. Na hamowni cały model jest sztywniejszy i cięższy, więc nie wytwarzają się żadne zsynchronizowane wibracje, zaś w samochodzie – przy skrzyni biegów i oponach – poziom bezwładności jest znacznie niższy. Niska bezwładność nie zawsze prowadzi do tworzenia się wibracji, jednak na hamowni jest pod tym względem zupełnie inaczej i dlatego mamy problem z drganiami w samochodzie. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę, że pewien poziom wibracji na pewno się pojawi, ale w rzeczywistości ich poziom jest znacznie wyższy od spodziewanego”.

Źródło: f1i.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze