Horner opowiada się za uproszczeniem zasad

>Nowy regulamin dotyczący samochodów Formuły 1 na 2017 rok jest powszechnie chwalony. Wyścigi stały się ciekawsze, a rywalizacja bardziej zacięta. Nie dla wszystkich zmiany te są jednak korzystne.

W tym sezonie dominacja jednego zespołu bądź kierowcy nie jest możliwa. O pozycję lidera w klasyfikacji generalnej bój toczą Sebastian Vettel i Lewis Hamilton, a o miano najlepszej stajni rywalizują Mercedes oraz Ferrari. Zaraz za nimi znajdują się kierowcy Red Bull Racing, którzy tworzą trzecią siłę stawki, ale nie zawsze są w stanie nawiązać bezpośrednią rywalizację na torze z liderami. Kierowcy austriackiego zespołu czekają na sprzyjające warunki i wykorzystują okazje, które mogą dać im cenne punkty. Tak zrobił Daniel Ricciardo, który odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie podczas Grand Prix Azerbejdżanu.

Rozczarowanie w zespole jest jednak nadal obecne, a szef zespołu – Christian Horner – próbuje znaleźć powody, dlaczego samochody jego teamu nie są tak szybkie jak Mercedesy czy Ferrari. „Oczywiście, oni wydają więcej pieniędzy od nas, chociażby ogromne sumy za kierowców. Sądzę, że nasz budżet jest wystarczający, aby być konkurencyjnym teamem. Moim zdaniem powinniśmy kontrolować wydatki. Chciałbym zobaczyć tutaj bardziej surowe zasady.” – stwierdził Horner w wywiadzie z Motorsport-Magazin.com.

Zmiany regulaminowe zniechęciły nawet Adriana Neweya, który coraz rzadziej pojawia się na wyścigach, gdzie zaprojektowane przez niego konstrukcje dojeżdżają poza podium. „Gdy koszty zostaną uregulowane przez ograniczenia konkretnych systemów i normalizacje, to będzie można ograniczyć przedział rozwoju. Zwróćmy uwagę na przednie skrzydło dzisiejszych pojazdów – każdy element ma swoją własną formę, wzór i potrzebuje specjalnego przygotowania. To wymaga ogromnej cierpliwości na każdą część składową, a widz z trybun i tak tego nie zauważy, nie mówiąc już o sponsorach. Są elementy, które komplikują samochód. W pewnym momencie odeszliśmy od właściwej drogi. Po zmianach w 2008 roku uporządkowano regulamin i zapisy dotyczące samochodów, a teraz znów wszystko się nawarstwiło” – kontynuował Horner.

Nie można jednak stwierdzić, że obecne zasady jedynie ograniczają konstruktorów. Regulamin z 2017 roku wprowadza dowolność chociażby w obszarze znajdującym się za przednią osią pojazdu. Teamy Mercedes oraz McLaren najlepiej wykorzystały te miejsca, a Red Bull Racing zdaje się nie zauważać tej luki. Szef zespołu opowiada się jednak za uproszczeniem zasad: „Jeśli zwrócimy uwagę na ogólny obraz, ale nie na najbliższy rok czy lata lecz ogólnie na przyszłość, to będziemy musieli pewne rzeczy uprościć. Inaczej eskalujemy koszty do ogromnych kwot”.

Źródło: motorsport-magazin.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze