Szef Renault: Palmer musi się poprawić

Szef zespołu Renault, Cyril Abiteboul, przyznał, że Jolyon Palmer musi zacząć  osiągać odpowiednie wyniki i regularnie zdobywać punkty dla ekipy z Enstone. 

Początek sezonu 2017 nie obfitował w wiele sukcesów dla Palmera, ale w dwóch ostatnich rundach w Monako i Kanadzie, gdzie zameldował się na 11. miejscach, mogliśmy zauważyć u niego zwyżkę formy. Drugi z reprezentantów Renault, Nico Hülkenberg, prezentuje zdecydowanie lepszą formą. W ostatnich pięciu wyścigach Niemiec czterokrotnie zdobywał punktów, których na swoim koncie ma już 18. 

Dzięki dorobkowi Nico Renault plasuje się obecnie na siódmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, zdecydowanie poniżej oczekiwań. Celem francuskiej ekipy było na ten sezon regularne zdobywanie punktów i walka za plecami czołówki, co na dzień dzisiejszy wydaje się raczej marzeniem ściętej głowy, głównie za sprawą tempa Jolyona. 

Cyril Abiteboul zdaje sobie z tego sprawę i na pytanie czy Palmer może czuć się bezpiecznie w kwestii zachowania fotela wyścigowego na kolejny sezon, odpowiedział: „W F1 nikt nie może czuć się bezpieczny. To nie jest środowisko, w którym możesz otwarcie powiedzieć: jestem bezpieczny. Zawsze bierzemy pod uwagę dwie kwestie. Mamy Jo i mamy drugiego kierowcę. Teraz skupiamy się na Jo. Jo musi zacząć osiągać dobre wyniki. Nie chcę rozwodzić się nad tym co może się stać w przyszłości i kto może przyjść na jego miejsce, ponieważ dzisiaj zdecydowanie nie jest na to czas. Fakt jest taki, że Jo ma do dyspozycji samochód, którym może zdobywać punkty i musi zacząć to robić. Nie ma innej opcji”.

Zapytany od deadline na przełamanie dla Palmera, Cyril odparł: „Chciałbym mieć nadzieję, że przed letnią przerwą i wylotem na wakacje będziemy na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej”.

Szef Renault powiedział także, że obarczenie obowiązkiem zdobywania punktów jedynie Hülkenberga byłoby „nieuczciwe”

„W tym momencie nie chodzi tylko o zespół czy o naszych partnerów, ale też o samym kierowców” - wyjaśniał Abiteboul. „Obecnie czuję się nie w porządku w stosunku do Nico, który robi naprawdę dużo. Zespół polega tylko na nim. Można było to dostrzec w Monako, kiedy odpadł z rywalizacji z przyczyn od niego niezależnych, a więc awarii skrzyni biegów, przez co nie udało nam się znaleźć w punktami, mimo że wielu kierowców nie ukończyło rywalizacji. To duże wyzwanie. Zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu widać wyraźną różnicę między Nico a Jo. Ciągle o tym dyskutujemy, analizując gdzie Jo może się poprawić”.

Szef ekipy Renault zdaje sobie sprawę, że brak zadowalających wyników w pierwszych rundach tegorocznych mistrzostw wynikał nie tylko z dyspozycji Palmera, ale i innych czynników. W ostatnim czasie sytuacja uległa jednak zmianie, przez co kierowca nie ma już gdzie szuka wymówek.

„Podstawową rzeczą na jakiej się skupiliśmy, to zapewnienie mu wszystkich narzędzi do osiągania odpowiednich rezultatów, gdy zaliczy już czysty weekend, tak jak miało to miejsce w Monako. Stało się tak po raz pierwszy od dłuższego czasu i dla mnie osobiście był to prawie jak restart sezonu w kwestii współpracy zespołu z Jo, który w końcu może dać mu wszystko, co umożliwi mu poprawę wyników i powrót do gry. Taka współpraca musi zaowocować lepszą formą Jo w mistrzostwach”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze