Mercedes szykuje spory pakiet usprawnień na drugą turę testów

Agresywna strategia rozwoju Mercedesa na sezon 2017 zakłada przywiezienie sporej ilości poprawek na drugą serię zimowych testów w Barcelonie, która rozpocznie się już we wtorek.

W trakcie pierwszych czterech dni testów srebrne strzały wypadły zdecydowanie najlepiej, zaliczając największy przebieg i pokazując niesamowite tempo, rozwiewając wątpliwości, że zmiany w regulaminie technicznym Formuły 1 wpłyną na tegoroczny układ stawki. Valtteri Bottas i Lewis Hamilton wykonali wiele symulacji wyścigowych drugiego i trzeciego dnia, a zastępujący Nico Rosberga Bottas wykręcił nawet najlepszy czas całej sesji, na poziomie 1:19.705s. 

Niektóre zespoły zapowiedziały, że na drugą sesję testów w Barcelonie przywiozą nowe elementy, które odegrają bardzo istotną rolę w pracy nad osiągami. Uważa się, że największą ilością nowych części będzie mógł pochwalić się właśnie Mercedesa, który już w pierwszych dniach wprowadzał zmiany w pokrywie silnikowej. Gdy inżynierowie skupią się w dodatku na pracy nad mapowaniami silników, najlepsze czasy mogą spać nawet poniżej 1:18s. 

„Zdecydowanie mamy nadzieję na wykonanie kolejnego kroku naprzód” – powiedział entuzjastycznie Bottas. „Bazując na danych zebranych w pierwszym tygodniu trudno jest przeprowadzić szczegółowe analizy tego gdzie jesteśmy w porównaniu do innych zespołów, ponieważ nie wiemy co mają oni jeszcze w zanadrzu, nawet już na Melbourne. Chcemy poprawiać się z dnia na dzień i nie zamierzamy pracować nad wszystkim, czym się da. Osobiście muszę wyciągnąć wnioski z tego, czego się już nauczyłem, a jest tego ogromna ilość. Będziemy starać się przeanalizować wszystko i osiągać lepsze rezultaty”.

Pod koniec pierwszego tygodnia testów Bottas przyznał w dodatku, że późne sfinalizowanie kontraktu z Mercedesem okazało się mieć dużo większe skutki, niż się tego spodziewał. Mimo że trzeciego dnia odnotował na oponach ultra-miękkich najlepszy czas tygodnia, nie uważa tego za wyjątkowe osiągnięcie.

„Nie jest to dla mnie nic szczególnego, ponieważ to tylko testy i nie ma za to żadnej nagrody” – przyznał. „Nie koncentrowaliśmy się na czasach okrążeń, priorytetem zdecydowanie było dla nas przejechanie jak największej liczby kilometrów i wykrycie ewentualnych problemów, lepiej teraz niż w trakcie wyścigów. Czasy są, jakie są, może w drugim tygodniu bardziej się im przyjrzymy. To, co liczy się teraz to to, jakie samochody przylecą do Melbourne i jakie tam będą miały osiągi”.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze