Szefowie zespołów F1 zadowoleni z nowych zasad dotyczących silników

Podczas piątkowej konferencji prasowej szefów zespołów Formuły 1, wszyscy obecni pozytywnie wypowiedzieli się na temat zmian w regulaminie technicznym, dotyczącym silników na sezony 2017-20.

Pod koniec kwietnia dyrektorzy techniczni ekip Formuły 1 doszli do porozumienia w sprawie dostaw, kosztów i osiągów silników w przyszłych sezonach. Temat został poruszony również w czasie konferencji prasowej, po piątkowych zajęciach przed Grand Prix Hiszpanii.

Wszyscy obecni na sali szefowie zespołów wypowiedzieli się na temat nowych regulacji. Cyril Abitebuol przyznał, że porozumienie daje stabilizację w aspekcie jednostek napędowych. „Mamy teraz jasne wytyczne. Wiemy czego się od nas oczekuje. Wiemy jak bardzo potrzebna jest nam stabilizacja. Zgodziliśmy się również na obniżenie kosztów dla zespołów klienckich”. Dyrektor Techniczny Renault dodał także, że nowe regulacje pozwolą na wyrównanie osiągów. „Pozwala nam to na zrównanie osiągów, co jest istotne dla F1. Stałoby się to bez względu na porozumienie, ale teraz mamy jasny cel. Oczywiście nie mamy gwarancji, że tak się staniem ale wiemy co mamy robić. Dla nas to wielka ulga, bo wiemy w jakim kierunku podążać”.

Maurizio Arrivabene z kolei cieszy się możliwości rywalizacji pomiędzy producentami, jednak nie widzi w tym możliwości poprawy widowiska. „To najważniejsza informacja jest taka, że pozwolono na ruch ku zwiększeniu konkurencyjności. Pozwala nam to na rozwój, jednak nie do końca jestem przekonany, czy pomoże to sportowi”. W podobnym tonie wypowiedział się Yusuke Hesegawa. Szef Hondy uznał porozumienie za krok w kierunku stabilności, mimo że może sprawić problemy dla producenta. „Nie wszystko jest dobrą informacją dla producentów, jednak zasady pozwalające na stabilizację w F1 są dobrym ruchem. Mam nadzieję, że dotrwają do 2020 roku”. Japończyk przyznał jednak, że Honda nie znalazła kolejnego klienta, jednak czyni zmiany w strukturze, w celu zapewnienia możliwości dostarczania silników dla innych zespołów. „Nie prowadzimy konkretnych negocjacji. Rozmawiamy z kilkoma, jednak nie możemy dojść do porozumienia. Jesteśmy w pozycji, w której musimy czekać na dalszy ciąg wydarzeń. Chcemy odpłacić się społeczności F1, dlatego przygotowujemy się na możliwość dostarczania silników dla większej ilości zespołów”.

Szef Force India, Robert Fernley uznał zmiany za nie mające żadnego znaczenia, którego opinię poparł Christian Horner. „To bardzo słabe porozumienie. Obniża ceny, pozwala na wyrównanie osiągów, obowiązek dostarczania nie ma zastosowania, więc jest słabe. Wątpię, żeby było gorzej, ale patrząc z jasnej strony – jest lepsze niż nic”.

Toto Wolff stwierdził, że jego zespół okazał się wyznacznikiem tych zmian w ostatnich dwóch latach, a ustalenie porozumienia uznał za dobry krok do przodu. „W ciągu ostatnich dwóch lat znacznie obniżyliśmy ceny silników. Osiągnęliśmy szczyt w rozwoju, pozwalając się dogonić innym, to my stworzyliśmy podwaliny pod obowiązek dostarczania jednostek oraz jak wyrównać osiągi. Wiele dobrych rzeczy, miesiące ciężkiej pracy tylko dlatego, żeby wpakować wszystkich do jednego worka. Myślę, że to dobra zmiana”.

 Źródło: fia.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze