>Szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff uważa że wprowadzenie nowych regulacji, zapowiedzianych na 2017 rok, może przyczynić się do pogorszenia jakości wyścigów Formuły 1.
Pierwsze sezony ery turbo, a także zmiana regulacji dotyczących samej Formuły 1 w ostatnich latach skusiła władze serii do dyskusji nad przyszłymi zmianami. W dobie odwrotu fanów od F1 poproszono o sporządzenie przepisów, które mają za zadanie zwiększyć rywalizację na torze, a termin ich wprowadzenia wyznaczono na rok 2017.
W wyniku konsultacji i licznych spotkań powstały regulacje, znacznie zmieniające wygląd nadwozia, poprzez poszerzenie samochodów, a także zmianę konstrukcji opon, co ma pozwolić na spadek czasów okrążeń nawet o pięć sekund. Większość kierowców jest zdania, że zmiana aerodynamiki samochodów może utrudnić bliski kontakt pomiędzy samochodami, a także utrudnić wyprzedzanie.
Zdaniem Wolffa, ostatnie wyścigi pokazały, iż tak radykalne zmiany nie są wymagane do poprawy widowiska, a drobne zmiany w przepisach i umiejętne postępowanie może poprawić wyścigi i przywrócić kibiców. „Może mówię to wbrew samemu sobie, gdyż nie mamy takiej przewagi, jak w zeszłym roku, jednak wyścigi są świetne i takie pozostaną, jeśli zostawimy przepisy w spokoju”
, stwierdza Austriak.
Przyznaje również, że poprzednia zmiana regulaminu pozwoliła niemieckiej marce wybić się na szczyt, jednak stabilizacja przepisów od 2014 roku pozwoliła innym zespołom na nawiązanie walki. „Zespoły, jak i silniki zaczynają się dopasowywać. Nasze zyski są mniejsze, a krzywa zaczyna się prostować, a inni czynią znaczne postępy. Dlatego myślę, że teraz jest najlepsza sytuacja do pokazania, jak świetna może być rywalizacja. Mieliśmy trzy świetne wyścigi z rzędu. Czy jesteśmy jednak w stanie szybko zareagować i pozostawić regulacje, jakimi są, napełnieni wiedzą z ostatnich tygodni? Nie mam pojęcia”
, podsumowuje Wolff.
Zespoły mają sfinalizować zmianę przepisów na spotkaniu 30 kwietnia.
Źródło: f1i.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.