Piastri wygrywa GP Arabii Saudyjskiej, kolizja Tsunody i Gasly’ego

Oscar Piastri nie tylko wygrał swój trzeci wyścig w trwającym sezonie F1, ale również objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw, zostając pierwszym kierowcą, który w tym roku triumfował, nie startując z pole position. Australijczyk przeciął linię mety z przewagą 2,8 sekundy nad Maxem Verstappenem, z którym doszło do pewnych przepychanek na starcie wyścigu. Jako trzeci linię mety przeciął Charles Leclerc, zapewniając tym samym Ferrari pierwsze podium w sezonie. 

Już na starcie Max Verstappen popisał się znakomitą reakcją i ostrym zjazdem do pierwszego zakrętu, gdzie jednak Oscar Piastri nie zamierzał ustępować. Kierowca McLarena trzymał się swojej linii, a Verstappen przeciął wewnętrzny wierzchołek, wypychając rywala. Piastri zaraz po tym zgłosił przez radio, że Holender powinien oddać pozycję – FIA jednak wstrzymała się od pochopnego werdyktu i postanowiła zbadać sprawę rozważając, czy sytuacja nie była zwyczajnie incydentem wyścigowym.

Kiedy oczy wszystkich skupione były na walce o pierwsze miejsce, za ich plecami doszło do kolizji –  Yuki Tsunoda i Pierre Gasly zderzyli się, a samochód Francuza nie nadawał się już do dalszej jazdy. Kierowca Red Bulla powoli dotoczył się do boksów, gdzie jego bolid był długo sprawdzany, ale również zakończył rywalizację. Jack Doohan, Esteban Ocon i Gabriel Bortoleto skorzystali z neutralizacji i zjechali po twarde opony.

LAP 1/50

⚠️ Safety Car ⚠️

Verstappen leads through the first few corners after a charge from Piastri into the first corner! But then Tsunoda and Gasly come together 😱#F1 #SaudiArabianGP pic.twitter.com/vv2sMGydaH

— Formula 1 (@F1) April 20, 2025

Po restarcie Verstappen znów świetnie ruszył, utrzymując prowadzenie przed Piastrim, który był pod presją George'a Russella i Charlesa Leclerka. Cała trójka przez chwilę myślała o walce trzy w szerz, ale rozsądek zwyciężył.

Niedługo później FIA ogłosiła werdykt – 5 sekund kary dla Verstappena za opuszczenie toru i zyskanie przewagi. W międzyczasie system DRS został aktywowany, a Verstappen miał przewagę 1,002 sekundy – wystarczająco, by Piastri nie mógł jeszcze z niego skorzystać i odebrać to, co wymknęło mu się z rąk na początku, czyli bycie liderem wyścigu. 

Na dalszych pozycjach Isack Hadjar wyprzedził Fernando Alonso i wskoczył na 10. pozycję. Lando Norris, któremu udało się zyskać dwie pozycje i jechać na ósmym miejscu naciskał na Carlosa Sainza, chcąc kontynuować nadrabianie strat z kiepskich kwalifikacji. Udało mu się wyprzedzić kierowcę Williamsa przed pierwszym zakrętem i ruszył w pogoń za Lewisem Hamiltonem.

Tymczasem Verstappen nieustępliwie trzymał Piastriego poza zasięgiem DRS, ale nie na długo – kierowca McLarena znów znalazł się tuż za nim, podczas gdy Norris w końcu dopadł Hamiltona i objął szóste miejsce. 

Russell i Leclerc toczyli własną walkę o prowizoryczne, trzecie miejsce na podium, a za nimi czaił się Antonelli, który niestety nie zdołał wykorzystać DRS.

Piastri nie spieszył się z atakiem na Verstappena – wyglądało na to, że oszczędzał opony. Norris natomiast sukcesywnie odrabiał straty i na 20. okrążeniu wyprzedził Antonellego, wchodząc do pierwszej piątki. 

Z duetu McLarena to Australijczyk zjechał jako pierwszy – niestety dla niego, pit-stop trwał aż 3,4 sekundy, co pozwoliło Hamiltonowi utrzymać się przed nim. Antonelli również zjechał, a Verstappen – nie. Holender miał polecenie, by podkręcić tempo. Russell zjechał do alei serwisowej, co przesunęło Norrisa na trzecią pozycję, a Leclerka na drugą, jednak obaj jeszcze nie stawili się na zmianę opon. 

Verstappen zjechał chwilę później i przez karę spędził w boksie aż 8,3 sekundy i na tor wrócił za Piastrim i Hamiltonem. Chwilę później uporał się z siedmiokrotnym mistrzem świata i awansował na czwartą pozycję. Leclerc długo utrzymywał się na torze na używanych średnich oponach, zjechał dopiero po 28. okrążeniu – Ferrari spisało się świetnie, wykonując 2-sekundowy pit-stop. Monakijczyk wrócił co prawda na tor za Russellem, ale z dużą przewagą świeżych opon. 

Norris prowadził przez kilka okrążeń – po starcie z dziesiątej pozycji był to imponujący wyczyn. W międzyczasie Verstappen nie był w stanie zmniejszyć dystansu do Piastriego, a McLaren zarządził pit-stop dla Norrisa – wyszedł z niego na piątej pozycji, za Leclerkiem i Russellem. Przed nimi walka o podium dopiero się zaczynała. 

Leclerc wyprzedził Russella dzięki systemowi DRS i wskoczył na trzecie miejsce, tym samym otwierając Ferrari drogę do pierwszego podium w sezonie. Norris był coraz bliżej tej dwójki, a Verstappen – mimo początkowego tempa – nie był w stanie zagrozić Piastriemu, który miał 4-sekundową przewagę i zarządzał tempem. 

Tymczasem Norris zbliżał się do Leclerka w ekspresowym tempie, redukując stratę do nieco ponad sekundy.

Drugi z McLarenów również świetnie sobie radził, bowiem Piastri do końca kontrolował sytuację, a nawet tłumaczył się przez radio, że Stroll i Bortoleto nie chcą ustąpić miejsca, co nieco spowolniło jego tempo, co dało możliwość na zbliżenie się Verstappenowi, który zmniejszył różnicę do 3 sekund, ale nie był już w stanie nic zrobić. 

Norris rzucił ostatni atak – zbliżył się na 1,3 sekundy do Leclerka, ale nie uzyskał DRS i nie zdążył wbić się na podium. Jednak mimo, iż Brytyjczyk nie znalazł się w najlepszej trójce, patrząc po nienajlepszych kwalifikacjach, kierowca McLarena powinien być z siebie zadowolonym.

Piastri przekroczył linię mety jako pierwszy, zostając liderem mistrzostw po raz pierwszy w karierze. Jako drugi linię mety przeciął Verstappen, któremu nie udało się dowieźć uzyskanego wcześniej pole position. Podium uzupełnił Leclerc, czyniąc tym samym wielką radość całemu garażowi Ferrari.