Leclerc z Sainzem na czele, Mercedes za nimi

Charles Leclerc z Ferrari uzyskał najlepszy czas podczas pierwszego treningu Formuły 1 na torze Monza. Monakijczyk uzyskał 1:22,410. Zaraz za nim znalazł się Carlos Sainz Jr., który stracił do swojego kolegi zaledwie 0,077 sekundy. Trzeci był George Russell ze stratą 0,279 sekundy.

Najwięcej uwagi zebrał na początku sesji Nyck de Vries, który wyjechał Astonem Martinem wyposażonym w sporych rozmiarów stelażem w przedniej części samochodu. Jednak największe brawa zebrali kierowcy Ferrari. Pierwszym kierowcą, który nie dohamował do pierwszej szykany był Pierre Gasly. Po dziesięciu minutach od zapalenia się zielonego światła w tabeli z wynikami mieliśmy siedemnaście czasów. W międzyczasie Gasly otrzymał komunikat, aby zjechać do garażu, ponieważ są problemy z samochodem.

Ze względu na to ilu kierowców otrzyma w ten weekend kary, największa uwaga skupiała się na Charlesie Leclercu. Monakijczyk wyjechał na tor na oponie twardej, a na czele - używając tej samej mieszanki – zameldował się Fernando Alonso, jednak jego rezultat szybko został poprawiony przez Maxa Verstappena, Estebana Ocona oraz Alexa Albona.

Bardzo dobrze w Haasie Micka Schumachera radził sobie Antonio Giovinazzi. Włoch na oponie miękkiej był czternasty i tracił 2,785 sekundy do Verstappena. Po piętnastu minutach jedynym kierowcą bez czasu był Nyck de Vries, który podczas pierwszego treningu jeździł samochodem Sebastiana Vettela. Po uporaniu się z problemami z samochodem, na tor powrócił Gasly.

Kolejnym kierowcą, który przestrzelił pierwszą szykanę był Perez. Po tej przygodzie Meksykanin zjechał do swoich mechaników i zgasił silnik czekając na wepchnięcie do swojego garażu. Po chwili na swoje miejsce postojowe zameldował się Verstappen. Sporo pracy miało za to Alpine, które pracowało nad przednim zawieszeniem w samochodzie Estebana Ocona. Bardzo dobrze w pierwszym treningu radził sobie Fernando Alonso. Hiszpan był trzeci ze stratą 0,852 sekundy do prowadzącego Leclerca.

Do ciekawej przepychanki doszło w ostatniej części toru pomiędzy Lando Norrisem, a Verstappenem. Obaj kierowcy nie chcieli odpuścić, ale koniec końców to Holender ustąpił młodemu zawodnikowi McLarena. Jednak dogonił go znów w trzecim sektorze i wyprzedził na prostej startowej. Jednak kierowca Red Bulla nie był z tego faktu zadowolony i o mało nie doszło do kolizji pomiędzy Verstappenem, a Norrisem. Niezadowolony z tego, co robią rywale był również Lewis Hamilton.

Zanim Carlos Sainz Jr. wyjechał na tor, w jego samochodzie wymieniono podłogę. W międzyczasie George Russell zgłosił ekipie, „że ta rzecz nie chce hamować do pierwszego zakrętu”. Błąd w Ascari popełnił za to De Vries. Holender nie dohamował do szykany i przejechał przez pułapkę zwirową z dużą prędkością. Swój moment miał również Russell. Kierowca Mercedesa o mało nie uderzył w tył Ferrari Sainza, który drastycznie zwolnił w piątym zakręcie.

Błąd w końcówce popełnił Sainz, który po zmianie podłogi nie dohamował do jednego z zakrętów i przejechał przez pułapkę żwirową z dużą prędkością. Wygranie treningu przez Ferrari spowodowało euforię na trybunach, ale na uwadze należy mieć fakt, że jego najgroźniejszy rywal, czyli Max Verstappen nie był w stanie przejechać szybkiego okrążenia ze względu na tłok.

W pierwszej dziesiątce – oprócz kierowców Ferrari oraz Mercedesa – znaleźli się Max Verstappen – piąty, Esteban Ocon – szósty, Fernando Alonso był siódmy, Yuki Tsunoda ósmy, Valtteri Bottas dziewiąty, a dziesiątkę uzupełnił Daniel Ricciardo. Poza dziesiątką znalazł się Sergio Pérez, który w początkowej fazie sesji zmagał się z awarią tylnego skrzydła, w którym przy użyciu DRS zbyt mocno falował górny płat. Na samym końcu znaleźli się obaj kierowcy Haasa, Nyck de Vries oraz Nicholas Latifi.

Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze