Leclerc dyktuje tempo w trzecim treningu

Charles Leclerc odnotował najlepszy czas w poprzedzającej kwalifikacje trzeciej sesji treningowej. Monakijczyk nieznaczenie wyprzedził Lewisa Hamiltona, który wciąż pozostaje pretendentem do pole position, a także Sebastiana Vettela.

Trzecia sesja treningowa na torze Marina Bay Sands rozpoczęła się przy takiej samej pogodzie jak wczoraj. Powietrze miało temperaturę 31. stopni Celsjusza, a nawierzchnia toru 39.

Zawodnicy niemrawo wyjeżdżali z garaży, a czasy okrążeń zaczęły pojawiać się dopiero po kilku minutach. Na pierwsze miejsce stosunkowo szybko wysunął się Charles Leclerc, z rezultatem 1:39.364s. Monakijczyk w trakcie pierwszego stintu był jedynym, któremu udało się przełamać barierę 1:40s. Za jego plecami plasowali się Hamilton z Bottasem, którzy jako jedyni z całej stawki mieli w swoich samochodach opony z miękkiej mieszanki, podczas gdy wszyscy inni podróżowali na super-miękkich gumach.

Dość szybko poznaliśmy pierwszego pechowca dzisiejszego dnia. Był nim Daniił Kwiat, u którego w samochodzie wybuchł silnik Hondy. Kilka chwil później nietęgie miny pojawiły się też na twarzach mechaników Racing Point, ponieważ Sergio Perez tuż po przeskoczeniu na 5. pozycję w klasyfikacji, nie opanował samochodu na ostatnim wirażu i mocno zahaczył o barierę tylnym kołem. Samochód Meksykanina uległ dość dużym uszkodzeniom, a kilka części wylądowało nawet na torze, mimo że sam zawodnik zdołał dotoczyć się do boksów. Sędziowie na początku aktywowali jedynie system wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, jednak nie stworzyło to porządkowym dogodnych warunków do posprzątania toru, przez co po kilku chwilach mieliśmy już czerwoną flagę.

W międzyczasie Sebastian Vettel poprawił nieco swój wynik, przedzielając kierowców Mercedesa. Po pół godzinie klasyfikacja wyglądała więc następująco: 1. Leclerc, 2. Hamilton, 3. Vettel, 4. Bottas, 5. Perez, 6. Norris, 7. Albon, 8. Ricciardo, 9. Stroll, 10. Hulkenberg, 11. Magnussen, 12. Sainz, 13. Giovinazzi, 14. Raikkonen, 15. Grosjean, 16. Gasly, 17. Kubica, 18. Russell.

Na drugą serię szybkich okrążeń kierowcy Mercedes założyli już do swoich samochodów super-miękkie opony, na których Valtteri Bottas od razu wykręcił najlepszy czas okrążenia. Sztuka ta nie udała się natomiast drugiemu kierowcy Srebrnych Strzał. Lewis Hamilton zaliczył piruet na zimnym ogumieniu, po czym ponownie pojawił się u swoich mechaników.

Inni zawodnicy też nie próżnowali. Na świeżym komplecie miękkich gum czasy poprawili Vettel, Verstappen, Albon, (tym razem Taj był szybszy) Sainz, czy Stroll, ale to Charles Leclerc mógł pochwalić się dotychczas najlepszym rezultatem. Zwycięzca dwóch ostatnich wyścigów przejechał jedną nitkę toru Marina Bay w czasie 1:38.192s, ponad 0.6s szybciej od Vettela. Rezultat ten był nie do pobicia nawet dla Lewisa Hamiltona, który ostatecznie zaliczył swoje szybkie okrążenie na super-miękkich oponach na 7 minut przed końcem sesji.

Podobnie jak wczoraj, czwartą siłą na jednym okrążeniu był McLaren, a piątą Renault - to właśnie zawodnicy tych zespołów okupowali pozostałe miejsca w pierwszej dziesiątce.

Stosunkowo dobrym czasem pod koniec sesji popisał się także George Russell. Brytyjczyk był szybszy o 0.8s od Roberta Kubicy i został ostatecznie sklasyfikowany na 15. miejscu. Robert musiał zadowolić się 19. miejscem. Jako ostatni sklasyfikowany został Daniił Kwiat, który z uwagi na awarię silnika na początku sesji nie przejechał ani jednego mierzonego okrążenia.

Ostatecznie do końca sesji nie mieliśmy już żadnych zmian i Charles Leclerc pozostał na pierwszym miejscu z najlepszym czasem w ten weekend - 1:38.192s. Czołową trójkę uzupełnili Hamilton i Vettel.