Leclerc na prowizorycznym pole position po absurdalnych kwalifikacjach

Charles Leclerc był najlepszym kierowcą sobotnich kwalifikacji do Grand Prix Włoch Formuły 1 na torze Monza. Sędziowie rozpatrują jednak absurdalną sytuację z ostatnich minut sesji, w której niemal cała stawka sesji Q3 blokowała się wzajemnie.

Ostatni segment kwalifikacji został przerwany po tym, jak Kimi Räikkönen obrócił się w zakręcie Parabolica i uderzył tyłem w barierę z opon. Do tego momentu tylko siedmiu kierowców zdążyło przejechać pomiarowe okrążenie – najszybszy był Leclerc z wynikiem 1:19,307. O 0,039 sekundy wolniej pojechał Lewis Hamilton, a trzeci był Valtteri Bottas, który przekroczył linię mety niemal na równi z pojawieniem się czerwonej flagi.

Po wznowieniu sesji, stawka wyczekiwała z ponownym wyjazdem na tor. Ostatecznie wszyscy wyjechali jeden za drugim, niecałe dwie minuty przed końcem. Grupę zawodników prowadził Nico Hülkenberg, który jednak wyjechał poza tor, aby przepuścić całą grupę, na co nie chciał pozwolić Carlos Sainz Jr. Zniecierpliwieni sytuacją kierowcy Ferrari zaczęli wyprzedzać kolejnych rywali i w pośpiechu próbowali rozpocząć pomiarowe okrążenie.

Ostatecznie tylko Sainz i Leclerc zdążyli przekroczyć linię startu przed końcem sesji, lecz nie poprawili swoich wyników, w związku z czym dotychczasowa kolejność została utrzymana. Sędziowie będą jednak analizować całe okrążenie wyjazdowe pod kątem niesportowych i nieregulaminowych zachowań ze strony kierowców.

Alexander Albon, Raikkonen i Lance Stroll w ogóle nie przejechali mierzonego okrążenia w sesji Q3 i prowizorycznie plasują się nad Antonio Giovinazzim, Kevinem Magnussenem, Daniiłem Kwiatem, Lando Norrisem i Pierrem Gaslym, którzy odpadli w sesji Q2. Na etapie Q1 swoje kwalifikacje zakończyli Romain Grosjean, Sergio Pérez – który zatrzymał się na torze wywołując czerwoną flagę, Robert Kubica i Max Verstappen, który z powodu awarii samochodu nie ukończył pomiarowego kółka.