Sytuacja Renault po decyzji Światowej Rady Sportów Motorowych

W poniedziałek Światowa Rada Sportów Motorowych Międzynarodowej Federacji Samochodowej wydała werdykt skazujący zespół Renault na trwałe wykluczenie z Mistrzostw Świata Formuły 1, lecz w zawieszeniu na 2 lata. Renault przyznało się do winy, że uzgodniono z Nelsonem Piquetem Juniorem spowodowanie wypadku w Grand Prix Singapuru 2008. Zespół zdecydował się nie odwoływać od decyzji podjętej przez Radę.

Flavio Braiatore, szef Renault, a także Pat Symonds, szef działu inżynierii, również zostali ukarani: ten pierwszy dostał dożywotni zakaz angażowania się w serie nadzorowane przez Federację, a drugi podobną, ale na okres 5 lat. Piquet uniknął kary, Federacja dała mu immunitet. Cała trójka obecnie nie jest już częścią zespołu. Brazylijski kierowca rozstał się z francuską ekipą po wyścigu na torze Hungaroring, zaś Briatore i Symonds zostali zwolnieni przez zarząd firmy Renault jeszcze przed werdyktem Rady.

Jak się okazało już w zeszłym roku Federacja otrzymała sygnał o tym, że wynik wyścigu w Singapurze mógł zostać ukartowany. W trakcie śledztwa pomocne okazały się zeznania Piqueta oraz pewnego tajemniczego świadka, którego tożsamość została utajniona. Na zwolnione po Briatore miejsce awansowany został wieloletni pracownik Renault, dotychczasowy dyrektor techniczny Bob Bell. O stanowisko to ubiegał się też ponoć także sam Alain Prost. Bell jest jednak tylko tymczasowym szefem zespołu.

Zarząd Renault zdecydował, że zespół wyścigowy będzie dalej uczestniczył w Mistrzostwach Świata Formuły 1. Jest to dobra wiadomość dla fanów tej ekipy oraz zespołu Franka Williamsa, który stara się o pozyskanie silników Renault na sezon 2010. Ponadto o przenosinach do Renault otwarcie mówił w ostatnim czasie Robert Kubica, zaznaczając jednak, że czeka na rozwiązanie całej sprawy z aferą crash-gate.

Sytuacja ekipy z Enstone się komplikuje. Odeszło dwóch czołowych liderów z kierownictwa, a dziś o natychmiastowym rozwiązaniu kontraktu sponsorskiego poinformowali dwaj strategiczni sponsorzy: hiszpańska firma Mutua Madrilena oraz holenderska ING. Zespół znalazł się więc w bardzo nieciekawej sytuacji.

Z informacji przedstawionych przez Radę w trakcie poniedziałkowych paryskich obrad wynika, że Fernando Alonso nie był zaangażowany w ten spisek i nie wiedział nic o ustaleniach z Grand Prix Singapuru.

Obecnie kierowcami Renault są właśnie Alonso i Romain Grosjean, choć dziś w stan gotowości został postawiony kierowca rezerwowy Lucas di Grassi, jako że Grosjean ma podobno jakieś problemy zdrowotne i może nie być w pełni gotowy do startu w niedzielnym wyścigu.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze