Burze i deszcz mogą pokrzyżować plany na start Grand Prix Miami

Niedzielny wyścig Formuły 1 w Miami stoi pod znakiem zapytania z powodu niekorzystnych prognoz pogody. Przewidywane na godzinę startu gwałtowne burze i opady deszczu mogą znacząco wpłynąć na przebieg szóstej rundy sezonu 2025.

Pogoda już w sobotę dała się we znaki kierowcom i zespołom, gdy ulewy opóźniły start sprintu i wymusiły jazdę na oponach przejściowych. Mimo to nawierzchnia szybko przesychała, co pozwoliło zawodnikom na zmianę na slicki w końcowej fazie rywalizacji. Podobny scenariusz może się powtórzyć w niedzielę – ale z jeszcze większą intensywnością.

Według prognoz amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej, w rejonie Miami spodziewane są silne burze nadciągające znad Zatoki Meksykańskiej. Najbardziej intensywne opady mają wystąpić dokładnie w okolicach godziny 16:00 czasu lokalnego (22:00 w Polsce), kiedy to zaplanowano start głównego wyścigu. Portal Weather.com prognozuje aż 99-procentowe prawdopodobieństwo deszczu w tym czasie, z silnym wiatrem z kierunku południowo-południowo-wschodniego.

Z taką aurą liczyć muszą się nie tylko organizatorzy, ale przede wszystkim zespoły i kierowcy. Max Verstappen, który ustawi się na pole position, może nie mieć łatwego zadania w trudnych warunkach. Szef Red Bulla Christian Horner zaznaczał: „Miami to długi i wymagający wyścig. Jest też szansa na deszcz, a to z kolei zwiększa ryzyko pojawienia się samochodu bezpieczeństwa. A jak wiemy, neutralizacja może kompletnie odmienić bieg rywalizacji”.

Lando Norris, który ruszy z drugiego pola, deklaruje gotowość na każdą ewentualność: „Musimy być przygotowani zarówno na suchą, jak i mokrą nawierzchnię. Wierzę w siebie i w tempo naszego samochodu”.

Nieco inaczej na zmienną pogodę patrzy Mercedes. Ich tempo w wysokich temperaturach nie dorównuje konkurencji, dlatego zespół widzi w deszczu szansę na wyrównanie walki. „Nie mielibyśmy nic przeciwko kilku przelotnym opadom” – stwierdził Toto Wolff. „Verstappen i Ferrari pokazali w ostatnich wyścigach, jak szybcy potrafią być w takich warunkach. To obszar, nad którym intensywnie pracujemy”.

Zespół z Brackley liczy, że starty z trzeciego i piątego pola dadzą realną szansę na dobry wynik. „Przy takim zagrożeniu opadami wszystko może się wydarzyć” – dodał inżynier wyścigowy Andrew Shovlin.

Choć z rana czasu lokalnego nad Miami było jeszcze w miarę spokojnie, systemy burzowe już zbliżyły się w okolice Miami. Meteorolodzy przewidują, że przejściowe okno pogodowe pojawi się dopiero około 18:00 czasu lokalnego, co może oznaczać znaczące opóźnienie startu wyścigu lub nieprzewidywalne zmiany warunków na torze już w jego trakcie.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze