George Russell utrzymał drugie miejsce w Grand Prix Bahrajnu mimo dochodzenia prowadzonego przez sędziów po podejrzeniu nieprawidłowego użycia systemu DRS. Brytyjczyk został oczyszczony z zarzutów, a sędziowie uznali, że nie odniósł żadnej korzyści sportowej.
Do incydentu doszło w końcowej fazie wyścigu, gdy Russell prowadził samochód Mercedesa z problemami technicznymi, walcząc jednocześnie o utrzymanie pozycji przed Lando Norrisem. System DRS w jego bolidzie został na chwilę otwarty poza wyznaczoną strefą aktywacji, co zgodnie z przepisami mogło stanowić naruszenie artykułu 22.1 h) regulaminu sportowego.
Russell po wyścigu tłumaczył, że sytuacja była efektem awarii: „Mieliśmy cały szereg usterek i zasadniczo nadpisaliśmy działanie DRS-u. Podczas jednego okrążenia nacisnąłem przycisk radia i DRS się otworzył”
– wyjaśnił. „Od razu go zamknąłem, odpuściłem, nic nie zyskałem. Straciłem więcej, niż mogłem zyskać. Był otwarty przez ułamek sekundy, co pokazuje, z jakimi problemami się zmagaliśmy”
.
Ostatecznie FIA potwierdziła, że przyczyną incydentu była awaria pętli czasowej dostarczanej przez zewnętrznego dostawcę, co zakłóciło działanie automatycznego systemu aktywacji DRS. W związku z tym Russell otrzymał zgodę na ręczne uruchamianie systemu. Jak wykazało dochodzenie, gdy próbował skontaktować się z zespołem przez przycisk zapasowy, przypadkowo aktywował DRS na prostej między zakrętami 10 i 11. System był otwarty przez 37 metrów – na prostej liczącej około 700 metrów.
Według danych telemetrycznych zyskał na tym 0,02 sekundy, jednak w następnym zakręcie stracił 0,28 sekundy, co w ocenie sędziów nie stanowiło korzyści sportowej. W związku z tym postanowiono nie nakładać na niego żadnej kary.
Russell ukończył wyścig na drugim miejscu, za Oscarem Piastrim, a przed Lando Norrisem. To jego trzecie podium w czterech pierwszych wyścigach sezonu.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.