Kara czasowa Antonelliego anulowana po proteście Mercedesa

Sędziowie Grand Prix Australii anulowali karę pięciu sekund nałożoną na Andreę Kimi Antonelliego za rzekomo niebezpieczne wypuszczenie z alei serwisowej, które pierwotnie kosztowało go utratę czwartego miejsca na rzecz Alexa Albona.

Antonelli, startując z 16. pola, przebił się do czołówki i finiszował na czwartej pozycji. Jednak w trakcie zmiany opon na przejściowe sędziowie uznali, że został wypuszczony wprost na tor jazdy Nico Hülkenberga, zmuszając kierowcę Saubera do hamowania i wykonania uniku. W efekcie nałożono na Antonelliego pięć sekund kary, co zepchnęło go na piątą lokatę.

Mercedes nie zgodził się z tą decyzją i w niedzielę po wyścigu złożył wniosek o jej ponowne rozpatrzenie. Aby doszło do rewizji, zespół musiał przedstawić „istotny i wcześniej niedostępny” dowód. Kluczowym materiałem okazało się nagranie z kamery zamontowanej na roll hoopie bolidu Antonelliego, które wcześniej nie było dostępne.

Po analizie tego materiału oraz dodatkowych ujęć z helikoptera sędziowie stwierdzili, że manewr Antonellego nie był niebezpieczny. W oświadczeniu podkreślili, że kierowca nie przeciął linii szybkiego pasa aż do znaczącego punktu w alei serwisowej, a przed włączeniem się do ruchu sprawdził lusterka, upewniając się, że ma wystarczająco dużo miejsca.

W konsekwencji decyzja o karze została cofnięta, a Antonelli odzyskał czwarte miejsce w swoim debiutanckim wyścigu F1. Albon, który wcześniej awansował na czwartą pozycję w wyniku nałożenia kary, wrócił na piątą lokatę.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze