Oficjalne stanowisko Pirelli mówi nam, iż włoski producent ogumienia nie dopatrzył się żadnych dowodów na nietypowe użycie opon po kontroli przeprowadzonej w trakcie Grand Prix São Paulo. Historię Red Bulla możemy więc włożyć między bajki.
Podejrzenia co do tego, że kilka zespołów mogło znaleźć sposób na chłodzenie opon podczas wyścigów poprzez wtryskiwanie do nich wody, wybuchły po Grand Prix Singapuru. Genezą powstania tych niepewności była wilgoć na zdjętych felgach po wyścigu, a ekipą najmocniej naciskającą na FIA był Red Bull. Nikolas Tombazis, szef federacji ds. bolidów jednomiejscowych, spotkał się nawet w tej sprawie z przedstawicielem Pirelli w trakcie weekendu w Brazylii. Oficjalny raport z kontroli po sprincie na Interlagos mówi nam, że wszystkie opony, które zostały wtedy sprawdzone, były zgodne z przepisami, a Pirelli zadeklarowała, że zrobi wszystko, aby pomóc federacji w dalszym śledztwie, ale z ich perspektywy też wszystko jest w porządku.
„Nie widzę nic dziwnego na podstawie danych, które posiadamy. Nie mam żadnych dowodów”
– powiedział Mario Isola. „Oczywiście to FIA zdecyduje teraz, co zrobić i powie nam, czy jesteśmy w stanie ich wesprzeć, ponieważ to jedyne, co możemy teraz zrobić. Nie jestem świadomy żadnego problemu, ale słyszałem tę historię i próbowałem zrozumieć, dlaczego ktoś mógłby chcieć tak robić i teraz mam pewien pomysł. Co do reszty, wszystko jest w rękach FIA”
.
Włoch wyjaśnił także, jakie mogłoby być teoretyczne konsekwencje zastosowania takiego pomysłu w praktyce i jak jest to uregulowane w obecnych przepisach: „Można to zrobić bardzo prosto: masz zawór i po prostu wlewasz do niego wodę, ale to, jak działa cały system, to zupełnie inna historia. Zasadniczo sprowadza się to do efektu termicznego: wymiany ciepła między oponą a obręczą, która powinna zapewnić większą spójność lub mniejszą degradację opony, nawet jeśli masz wtedy słabszą kontrolę nad ciśnieniem”
.
„Odpowiednia dyrektywa pojawiła się kilka lat temu, kiedy odbyła się dyskusja na ten temat, rozmawialiśmy także o gazach. Sugerowano wtedy, że niektóre zespoły zmieniają gaz w oponie, aby być w stanie w efektywniejszy sposób kontrolować ciśnienie. Dostarczamy do opon suche powietrze. Mamy osuszacz podłączony do naszego systemu i wszystkie opony otrzymują suche powietrze, zgodnie z przepisami. W dyrektywie technicznej jest napisane, że wszelkie modyfikacje są zabronione (w tym dostarczanie wody do środka opony) i jest to całkiem jasne. W takiej sytuacji trzeba mieć wyraźne dowody”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.