Zespół Haas F1 znalazł się w niekomfortowej sytuacji po zakończeniu Grand Prix Holandii. Choć amerykańska stajnia przelała już zaległą sumę swojemu byłemu sponsorowi, firmie Uralkali, sprzęt nie może opuścić kraju, dopóki środki nie zostaną zaksięgowane na rachunkach rosyjskiego koncernu.
Cała sytuacja ma swoje korzenie w kontrakcie sponsorskim, który został anulowany po inwazji Rosji na Ukrainę. Zgodnie z decyzją szwajcarskiego sądu arbitrażowego, Haas był zobowiązany do zwrotu części wpłaconej przez Uralkali kwoty za sezon 2022. Sąd orzekł, że amerykański zespół miał prawo do zakończenia współpracy, jednak powinien zwrócić część środków, które przekraczały sumę należną za okres przed 4 marca 2022 roku, kiedy to umowa została zerwana.
Uralkali, nie mogąc doczekać się zwrotu środków, zwrócił się do sądu o zajęcie aktywów zespołu. W czwartek wieczorem, na torze Zandvoort, policja wraz z komornikami dokonała oceny sprzętu i samochodów Haasa, co było następstwem skargi złożonej przez rosyjską firmę. Według źródeł, Uralkali twierdzi, że zespół nie podjął żadnych działań w celu zwrotu środków aż do momentu, gdy groziła im konfiskata sprzętu.
Zespół Haas utrzymuje, że płatność została zrealizowana w piątek wieczorem, jednak środki nie zostały jeszcze zaksięgowane na koncie Uralkali z powodu weekendowych opóźnień bankowych. „Wszystko zostało już uregulowane”
— powiedział właściciel zespołu Gene Haas w niedzielę po południu.
Problem pojawił się jednak w kwestii czasu księgowania środków. Fundusze zostały przetransferowane za pośrednictwem Bliskiego Wschodu, co dodatkowo wydłużyło czas transakcji. Zespół musiał mieć pewność, że płatność będzie zgodna z sankcjami nałożonymi na rosyjskie firmy przez USA, UE, Wielką Brytanię i Szwajcarię. Pomimo tego, że zespół uczestniczył normalnie w wyścigu w Zandvoort, ich sprzęt nadal nie może opuścić Holandii.
W oświadczeniu opublikowanym w piątek, Haas podkreślił: „Haas zamierza wypłacić Uralkali wszystkie należne kwoty zgodnie z orzeczeniem arbitrażowym i nie ma sporu co do wysokości tych kwot. Pracujemy z naszymi prawnikami, aby upewnić się, że płatność będzie zgodna ze wszystkimi obowiązującymi sankcjami i regulacjami. Będziemy kontynuować współpracę z Uralkali w nadchodzących dniach, aby definitywnie rozwiązać tę sprawę”
.
Z kolei Uralkali nie zaakceptował opóźnienia tłumaczonego sankcjami, twierdząc w niedzielę, że nadal nie otrzymali środków i nie spodziewają się powiadomienia o przelewie z powodu weekendu. Dodatkowo, Uralkali oczekuje jeszcze na ustalenie planu logistycznego dotyczącego dostarczenia samochodu F1, który zgodnie z orzeczeniem sądu, ma zostać przekazany firmie.
Po wyścigu, w którym Nico Hülkenberg i Kevin Magnussen zajęli odpowiednio 11. i 18. miejsce, ciężarówki zespołu Haas nie mogły wyruszyć w drogę do Monzy. Dopiero po potwierdzeniu, że środki zostały zaksięgowane, zespół będzie mógł ruszyć Grand Prix Włoch, co ma nastąpić w poniedziałek.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.