Słaby punkt Red Bulla? – zapowiedź Grand Prix Monako

Kierowcy Red Bulla wygrali piętnaście z ostatnich szesnastu Grand Prix Formuły 1. W normalnych warunkach są poza zasięgiem konkurentów. Jednak ze względu na wyjątkowy charakter toru w Monako, Aston Martin, Mercedes i Ferrari, postrzegają ten wyścig jako szansę na sprawienie niespodzianki.

Poprzednio w F1

Grand Prix Emilii Romanii miało otwierać europejski sezon, ale musiało zostać odwołane z powodu powodzi.

Odwołanie Grand Prix Emilli Romanii pokrzyżowało plany zespołów, które planowały w tym wyścigu przedstawić usprawnienia.

W tygodniu poprzedzającym Grand Prix Monako Aston Martin ogłosił, że od 2026 roku będzie korzystał z silników Hondy. Potwierdza to mistrzowskie ambicje zespołu, który w tym roku jest niespodziewanie drugą siłą w F1.

Po wygranej w Miami Max Verstappen ma czternaście punktów przewagi nad swoim partnerem z zespołu Red Bulla, Sergio Perezem. Jak dotąd w tym sezonie para kierowców Red Bulla wygrywa wyścigi na zmianę. Ostatnio tryumfował Verstappen.

Rok temu Charles Leclerc przyjeżdżał do Monako jako pretendent do tytułu, jednak wyścig okazał się kompromitacja Ferrari. Katastrofalne decyzje taktyczne pozbawiły Leclerca zwycięstwa i rozpoczęły kryzys, który trwa do dziś. Charles wygrał potem już tylko raz w Austrii. To było całe szesnaście wyścigów temu. Ferrari zajmuje obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, w klasyfikacji kierowców Leclerc jest siódmy.

Ciekawe wątki Grand Prix Monako

Szanse Astona Martina

Fernando Alonso niedawno wymienił Monako jako jeden z torów, na których Aston Martin będzie mógł powalczyć z Red Bullem. Rzeczywistość wkrótce zweryfikuje te nadzieje. Pewne jest jednak, że Red Bull w Monako będzie pozbawiony swojego głównego atutu jakim w tym roku jest prędkość na prostych i niezwykle skuteczny system DRS. W Monako proste odcinki są tak krótkie, że to akurat nie powinno mieć znaczenia. Pytanie jak Aston Martin wypadnie w porównaniu z Red Bullem w wolnych i krętych sekcjach. Są pewne powody do optymizmu, ale nawet jeśli Aston będzie dorównywał Red Bullowi jeśli chodzi o samochody, to absolutnie nie gwarantuje Alonso sukcesu, gdyż będzie musiał ciągle pokonać Verstappena i Pereza. Zwłaszcza Max nie potrzebuje dominującego samochodu, by walczyć o zwycięstwo.

Rywalizacja w Red Bullu

Zeszłoroczne wydarzenia w Monako wydają się dziś daleką przeszłością, ale Verstappen ma dobrą pamięć i z pewnością chce rewanżu. Reputacja Pereza jako specjalisty od torów ulicznych została nieco nadwątlona w Miami. Mało kto tak naprawdę wierzy, żeby realnie mógł włączyć się w walkę o mistrzostwo. Jeśli chce zmienić tę opinię, nie może pozwolić Verstappenowi uciec w klasyfikacji.    

Nowy Mercedes

Mercedes chciał zaprezentować mocno zmodyfikowaną wersję swojego pojazdu na Imoli. Z konieczności robi to dopiero teraz. Zmiany są istotne, obejmują podłogę, zawieszenie i przede wszystkim oznaczają porzucenie konceptu minimalistycznych sekcji bocznych, na rzecz bardziej standardowego designu. Mercedes w końcu robi to, co wydawało się oczywiste od dawna i tak jak niemal wszystkie zespoły idzie drogą wyznaczoną przez Red Bulla. Pytanie tylko, czy te zmiany spowodują natychmiastowy efekt, czy zespół będzie potrzebować czasu na zrozumienie nowej wersji samochodu. Jeśli te usprawnienia rzeczywiście odmienią samochód, może to być dla teamu nowy początek. Byłaby to niepokojąca informacja dla Astona Martina, a zwłaszcza Ferrari.

Desperacja Ferrari

Przy okazji Grand Prix Monako co roku mówi się o fatalnej, i bardzo pechowej, serii porażek Charlesa Leclerca w Monako, ale w tym roku bardziej istotna jest jego seria porażek generalnie w Formule 1. Ferrari, podobnie jak Mercedes, widzi wyraźnie, że ich ścieżka rozwoju samochodu, to ślepy zaułek. Droga powrotu na szczyt może być długa.

W Monako jednak Ferrari może liczyć na kwalifikacyjne tempo Leclerca, które w tym roku dało mu już pole position w Baku. Jeśli udałoby się zdobyć pole position także w Monako, na tym wyjątkowym torze szanse utrzymania prowadzenia przez cały wyścig są większe niż gdziekolwiek indziej. Chyba, że znów do akcji wkroczą stratedzy Ferrari…

Szansa dla McLarena

Zespołem, który ma nadzieję na poprawę formy w Monako jest McLaren, którego samochód wyjątkowo słabo radził sobie w tym roku na długich prostych. Mimo tych problemów ciągle utrzymują piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Tyle samo punktów ma Alpine, który to zespół ostatnio został zmieszany z błotem przez własnego szefa (jednego z szefów) Laurenta Rossiego. Atmosfera w McLarenie jest istotnie lepsza, zwłaszcza, że w perspektywie mają znaczące ulepszenia samochodu, które mają nadejść niebawem. Już teraz ich pojazd jest znacznie lepszy niż na początku sezonu, a Monako może uwypuklić jego atuty.

Modlitwy o deszcz

W ostatnich latach, a właściwie dziesięcioleciach, jedyną szansą na świetny wyścig w Monako, były opadu deszczu. Prognozy jeszcze niedawno były dla kibiców optymistyczne, ale ostatnio wygląda na to, że szanse na opady są małe.

Charakterystyka toru

Uliczny tor w Monako to miejsce rozgrywania najsłynniejszego wyścigu w F1. To tor zupełnie inny niż wszystkie. Wyjątkowy nawet pośród torów ulicznych całego świata. Wąski i kręty, tak naprawdę ani trochę nie spełniający współczesnych standardów, a jednak nieodmiennie należący do ulubionych wśród kierowców i cieszący się największym prestiżem spośród wszystkich obiektów w kalendarzu. Obok Indy 500 i dwudziestoczterogodzinnego wyścigu w Le Mans, to jeden z trzech najsłynniejszych wyścigów na świecie.

Nelson Piquet porównał jazdę samochodem F1 po torze w Monako do jeżdżenia rowerem po pokoju. Jazda po tym torze jest niezapomnianym przeżyciem i wyzwaniem nawet dla największych mistrzów. Ten tor pozwala zauważyć różnice między kierowcami, a zwycięstwo tu ma ogromny prestiż. Mimo że tor jest najwolniejszy w kalendarzu, bliskość barier sprawia, że wrażenie prędkości jest silniejsze niż gdziekolwiek indziej.

Na innych obiektach kierowcy testują limit podczas treningów. Monako jednak nie wybacza błędów, więc zawodnicy starają się przejechać jak największa ilość okrążeń, stopniowo nabierając pewności, by móc pojechać na sto procent w kwalifikacjach. To właśnie kwalifikacje są kluczowym momentem weekendu. Pozycja startowa jest połową sukcesu. Zapierające dech w piersiach okrążenia kwalifikacyjne są wspominane często nie mniej niż wyścigi.

W wyścigu kluczowy jest dobry start, właściwa taktyka i sprawne pit stopy. Nie tak dawno przekonywali się o tym Hamilton, Ricciardo i Leclerc, którzy tracili tu prawie pewne zwycięstwa po taktycznych błędach zespołu. Najważniejsza tu jest pozycja na torze, więc liczbę pit stopów ogranicza się do minimum. Gładka nawierzchnia powoduje bardzo małe zużycie opon, więc, jeśli nie pada, jeden pit stop jest oczywistym wyborem. Utknięcie za wolniejszym zawodnikiem może kosztować bardzo dużo, więc wybranie właściwego momentu na zmianę opon może zadecydować o zwycięstwie. Często opłaca się ją opóźniać, by nie utknąć za wolniejszymi zawodnikami.

W Monako najważniejsza jest przyczepność. Moc nie jest istotna, samochód musi dobrze się prowadzić. Aerodynamika ustawiona jest na największy docisk, choć w wolnych zakrętach niewiele to pomaga. Tutaj kluczowa jest przyczepność mechaniczna.

Wyścig jest niezwykle wymagający mentalnie. W Monako kierowcy muszą być maksymalnie skoncentrowani przez cały czas, bo każda pomyłka grozi uderzeniem w barierę. Nawet prosta startowa jest pełna wybojów i nie do końca prosta, więc nie ma absolutnie miejsca na odpoczynek.

Tor nie zmienił się bardzo od czasów, gdy jeździli po nim mistrzowie z przeszłości. Każdy zakręt w Monako ma swoja bogatą historię. Saint Devote widział wiele spektakularnych kraks, którymi często kończą się próby wyprzedzania w tym miejscu. Massenet, długi ślepy łuk w lewo jest kluczowy dla czasu okrążenia. Trudno znaleźć wierzchołek, a zjechanie z idealnej linii jazdy zazwyczaj kończy się na barierkach. Po zakręcie Casino, kierowcy muszą ominąć ogromny wybój, który uniemożliwia jazdę tuż przy barierze. W Mirabeau auto jedzie na trzech kołach. Potem Grand Hotel, który jest najwolniejszym zakrętem w kalendarzu i widział wiele odważnych, choć nie zawsze udanych prób wyprzedzania. Jedynie kilku zawodnikom w historii udało się wyprzedzić w Portier, zakręcie, który pokonał Ayrtona Sennę w sezonie 1988. Szykana po wyjeździe z tunelu nie jest już tak niebezpieczna jak kiedyś, ale nadal łatwo stracić panowanie nad pojazdem na trudnym dohamowaniu przed nią. Jest to też najdogodniejsze miejsce do wyprzedzania, ale nawet tam jest bardzo trudno, bo tor jest wąski i śliski poza linią jazdy. Kierowca, który zaryzykuje manewr łatwo może przestrzelić szykanę. Udany manewr wyprzedzania w Monako to prawdziwy powód do chwały. Zakręty Tabac i wejście w kompleks Swimming Pool, to najbardziej widowiskowy fragment okrążenia, gdzie rozpędzone samochody mkną z zawrotna prędkością centymetry od barier.

Długość toru: 3,337 km

Liczba zakrętów: 16

Dystans wyścigu: 78 okrążeń / 260,286 km

Nieoficjalny rekord toru: 1:10,166 (Lewis Hamilton, Mercedes, 2019)

Rekord okrążenia w wyścigu: 1:12,909 (Lewis Hamilton, Mercedes, 2021)

Kilka faktów z historii Grand Prix Monako

Grand Prix Monako jest znacznie starsze niż Formuła 1. Po raz pierwszy odbyło się w 1929 roku i było prestiżowym wyścigiem w latach trzydziestych. W kalendarzu F1 gości od sezonu 1955. Od tego czasu nie odbyło się tylko w sezonie 2020, kiedy odwołano je z powodu pandemii COVID-19.

Barierki po raz pierwszy pojawiły się na torze dopiero w sezonie 1969. Wcześniej nic nie oddzielało kierowców od fotoreporterów na chodnikach i mechaników serwisujących samochody na prostej startowej. Alberto Ascari i Paul Hawkins w tamtych czasach wpadali razem ze swoimi samochodami do Morza Śródziemnego.

Juan Manuel Fangio był pierwszym, który wygrał tu dwa razy. Stirling Moss w sezonie 1961, po wspaniałym występie kiedy pokonał kierowców Ferrari prywatnym Lotusem, pobił jego osiągnięcie, wygrywając po raz trzeci.

W latach sześćdziesiątych Graham Hill zyskał przydomek Mr. Monaco wygrywając pięciokrotnie. Najpierw, w latach 1963-65, w barwach BRM, potem w latach 1968-69 w barwach Lotusa. To osiągnięcie pobił dopiero legendarny Ayrton Senna wygrywając w Monako sześciokrotnie, w tym pięć razy z rzędu w latach 1989-93.

Najbardziej pamiętnym zwycięstwem Senny na ulicach księstwa był jego pojedynek z Nigelem Mansellem w sezonie 1992, ale Brazylijczyk zapisał się w historii Grand Prix Monako także dzięki wyścigom, których nie zdołał wygrać. Wspaniałemu występowi w deszczu w sezonie 1984, oraz wyścigowi z sezonu 1988, kiedy po wywalczeniu pole position z niewiarygodną przewagą i pewnym prowadzeniu w wyścigu, zakończył swój występ na barierze.

Podczas całej kariery Senny w Monako wygrywał tylko on i jego największy rywal Alain Prost. Między innymi dzięki ich zwycięstwom, wśród konstruktorów absolutnym rekordzistą jest McLaren, którego kierowcy wygrywali w Monako 15 razy.

W sezonie 2001 Michael Schumacher wygrał w Monako po raz piąty i wyrównał wynik Grahama Hilla. Mógł wygrać po raz szósty w sezonie 2004, ale odpadł z wyścigu po kolizji z Juanem Pablo Montoyą, podczas fazy samochodu bezpieczeństwa. Ten nietypowy wypadek przerwał serię pięciu zwycięstw od początku sezonu.

Schumacher stał się negatywnym bohaterem w sezonie 2006, kiedy zaparkował samochód w Rascasse, by uniemożliwić Fernando Alonso dokończenie okrążenia kwalifikacyjnego. O podobne intencje oskarżył Lewis Hamilton Nico Rosberga w sezonie 2014. Od tego incydentu zaczęła się ich ostra rywalizacja w Mercedesie. Mieszkający w Monako Nico zdołał wygrać dla Mercedesa trzy razy z rzędu w latach 2013-15.

Robert Kubica dwukrotnie stawał na podium w Monako, w sezonie 2008, kiedy walczył z Hamiltonem i Felipe Massą o zwycięstwo i w 2010, kiedy startował z drugiej pozycji po genialnym okrążeniu kwalifikacyjnym.

Z kierowców obecnie ścigających się w F1 największe sukcesy odnosił tu Hamilton, który wygrywał trzykrotnie. Po jednym zwycięstwie na koncie mają Verstappen i Perez.

W ostatnich latach losy zwycięstwa często rozstrzygały się w boksach. W sezonie 2015 Mercedes popełnił błąd w obliczeniach wzywając Hamiltona do boksu i Brytyjczyk stracił zwycięstwo na rzecz Rosberga. Szczęście dopisało mu rok później, gdy błąd podczas pit stopu pogrzebał szansę prowadzącego Daniela Ricciardo. Australijczyk ostatecznie wywalczył swoje zwycięstwo w Monako dwa lata później, gdy zdołał obronić pierwszą pozycję mimo jazdy z uszkodzona jednostka napędową.

Monako to domowy wyścig Charlesa Leclerca, ale Monakijczyk ma tu legendarnego pecha. Przez lata nie mógł ukończyć tu wyścigu. Rozbił się nawet podczas historycznego Grand Prix, gdzie prowadził Ferrari Nikiego Laudy. Do mety udało mu się dojechać dopiero w sezonie 2022, ale nie był to powód do radości. Leclerc prowadził na początku wyścigu, ale fatalne decyzje strategów sprawiły, że finiszował poza podium.

Harmonogram weekendu

Trening 1: piątek o 13:30

Trening 2: piątek o 17:00

Trening 3: sobota o 12:30

Kwalifikacje: sobota o 16:00

Wyścig: niedziela o 15:00

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze