Ferrari postanowiło, że podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych zamontuje w samochodzie Charlesa Leclerca kolejny nadprogramowy silnik. Będzie to już szósta jednostka napędowa w tym sezonie używana przez Monakijczyka.
Jak podaje włoski oddział Motorsportu, Leclerc przyjmie karę pięciu dodatkowych pozycji na starcie do wyścigu w Austin, co mieli potwierdzić inżynierowie Ferrari. Choć w tym roku włoski zespół posiada najmocniejszy silnik w stawce, to cechuje się on wysoką niezawodnością, przez co Leclerc stracił potencjalne zwycięstwo w Grand Prix Hiszpanii i Azerbejdżanu, a Carlos Sainz drugie miejsce w Grand Prix Austrii.
Pod kątem mocy silnik o nazwie Superfast zaprojektowany przez Wolfa Zimmermanna zrobił duży krok naprzód, w stosunku jednostek napędowych, używanych przez Ferrari w sezonach 2020-2021. Jednak kierunek obrany przez zespół z Maranello na wydobycie jak największej mocy z silnika nie pokrywa się z niezawodnością.
Dotychczasowe awarie sprawiły, że Ferrari nie korzysta z pełnej mocy, aby w ten sposób wydłużyć nieco żywotność, ale tym samym odbiera to możliwość konkurowania z Red Bullem w drugiej części sezonu. Plusem jest to, że inżynierowie w Maranello wiąż mogą pracować nad niezawodnością, mimo, że regulacje nad poprawą osiągów zostały zamrożone do końca sezonu 2025.
Mattia Binotto już wcześniej dawał do zrozumienia, że w tym sezonie zostaną wprowadzone pewne poprawki pod kątem niezawodności, ale nie będą one kluczowe w krótkiej perspektywie ze względu na limity budżetowe. Jeśli nie będzie więcej niespodzianek, to powinien być to ostatni w tym roku nadprogramowy silnik dla Leclerca.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
