Czy to ostatni raz? – zapowiedź Grand Prix Francji

Bardzo możliwe, że to będzie ostatnie Grand Prix Francji na długi czas. Tor nie ma najlepszej opinii wśród kibiców, a kończy się jego kontrakt. Mimo narzekań kibiców, tegoroczny wyścig może być bardzo ciekawy. Ferrari pokazuje ostatnio, że się nie poddaje w walce o mistrzostwo, a Mercedes powoli, ale systematycznie, się poprawia. Walka w czołówce może być bardzo zacięta.

Poprzednio w F1

Podobnie jak Ferrari w Imoli, Red Bull na swoim domowym torze w Austrii zaliczył niespodziewaną porażkę. W przypadku Ferrari oznaczało to początek sporych problemów.

Ferrari, po kilku taktycznych wpadkach w tym sezonie, w Austrii konsekwentnie trzymało się swojej strategii, wierząc w swoją przewagę. Leclerc oddawał Verstappenowi trzykrotnie prowadzenie, zjeżdżając do boksu i trzykrotnie go bez problemu wyprzedzał.

Po trzecim miejscu na Red Bull Ringu, Lewis Hamilton ma już trzy finisze na podium z rzędu i widać, że powrócił do wysokiej formy, po tym jak na początku sezonu wydawał się mocno zdemotywowany.

Fernando Alonso w Austrii znów miał pecha i to dwa razy. Raz z powodu awarii jeszcze przed rozpoczęciem sprintu, drugi raz przez niedokręcone koło w wyścigu. Stracił w tym sezonie prawdopodobnie już około 50 punktów nie ze swojej winy.

Gdy w Silverstone obaj zawodnicy Haasa zostali wyeliminowani w Q1, wydawało się, że polityka niewprowadzania żadnych poprawek do oryginalnej wersji samochodu zaczyna się mścić. Jednak od tamtego momentu Haas zaliczył spektakularny powrót, zdobywając w Silverstone i Austrii w sumie aż 19 punktów, czyli więcej niż wcześniej od początku sezonu i więcej niż jak dotąd ma Aston Martin.

Po nieoczekiwanym renesansie Haasa i poważnej poprawie Williamsa, który przedstawił zupełnie nowy koncept samochodu, sytuacja Astona Martina wygląda coraz gorzej. Spadli na przedostatnie miejsce w klasyfikacji z 9 punktową stratą do AlphaTauri.

Pierre Gasly w ostatnich ośmiu wyścigach punktował tylko raz. Jest obecnie zaledwie trzynasty w klasyfikacji kierowców. Tak złych wyników nie notował odkąd powrócił do Toro Rosso z Red Bulla.

Limity toru były w Austrii gorącym tematem z powodu rekordowej ilości kar, za ich przekroczenie (43 przypadki przekroczenia limitów toru podczas wyścigu, kary dla czterech kierowców).

Ciekawe wątki Grand Prix Francji

Niepewność co do formy Red Bulla

To co widzieliśmy podczas Grand Prix Austrii mogło być bardzo niepokojące dla fanów Maxa Verstappena. Ich idol dał się wyprzedzić 3 razy w walce o prowadzenie. Red Bull nadal pewnie prowadzi w obu klasyfikacjach, ale musi udowodnić, że była to jednorazowa wpadka. Powodem było niespodziewanie duże zużycie opon. To czasem się zdarza. Ferrari miało podobny problem w zeszłorocznym Grand Prix Francji. Red Bull w następnym wyścigu może już tego problemu nie mieć. Oba czołowe teamy są bardzo blisko siebie, nieporównanie większa presja jest ciągle na Ferrari, które nadrabia straty, ale zespół z Maranello po dwóch zwycięstwach jest na fali wznoszącej.

Kolejna szansa Mercedesa

Kibice Hamiltona zadają sobie pytanie czy w tym sezonie Lewis będzie w stanie wygrać choć jeden wyścig. Gdyby to mu się nie udało, byłby to pierwszy przypadek w jego karierze, przejechania całego sezonu bez zwycięstwa. Wiadomo, że będzie bardzo trudno, ale Grand Prix Francji to jeden z tych wyścigów, gdzie jest iskierka nadziei. Biorąc pod uwagę charakterystykę torów, na których jak dotąd Mercedes wypadał najlepiej (Barcelona i Silverstone) i konsekwentne poprawianie osiągów samochodu, Paul Ricard może okazać się kolejną szansą na wmieszanie się w walkę w czołówce. To trzechsetne Grand Prix Hamiltona, którego obecna seria wyścigów bez zwycięstwa już jest jego najdłuższą w karierze.

Francuski zespół zawodzi Alonso

Alpine potrzebuje dobrego występu w domowym wyścigu, po tym jak w Austrii Alonso znowu stracił punkty nie ze swojej winy. Alpine dało mu najszybszy samochód, jakim dysponował od lat, ale jednocześnie bardzo awaryjny. To czwarty samochód tego sezonu, jeśli chodzi o prędkość i powinni mieć wyraźną przewagę nad resztą środka stawki, mają jednak tyle samo punktów co McLaren. Nowa wersja samochodu pokazała swoją siłę zwłaszcza w Silverstone i w swoim domowym wyścigu ich celem muszą być punkty dla obu kierowców.

Nowa wersja Micka Schumachera

Ostatnie świetne wyniki Haasa powiązane są z niespodziewaną metamorfozą Micka Schumachera, który w Austrii prezentował się lepiej niż Kevin Magnussen i w ostatnich dwóch wyścigach toczył pojedynki z Verstappenem i Hamiltonem. To z jednej strony niespodzianka, biorąc pod uwagę jak Mick prezentował się dotychczas za kierownicą Haasa, ale jeśli spojrzeć na jego juniorską karierę, widać tu pewną prawidłowość. Zarówno w F3 jak i w F2, to właśnie w środku drugiego sezonu Niemiec wchodził na mistrzowski poziom, którego wcześniej nie był w stanie osiągnąć. W zeszłym roku mówiono, że w F1 nie będzie miał tyle czasu na naukę, ale specyficzna sytuacja Haasa w zeszłym sezonie sprawiła, że ten czas dostał i teraz są tego owoce.

Granice cierpliwości Vettela

W Austrii Sebastian Vettel stracił cierpliwość do bezproduktywnych dyskusji z dyrekcją wyścigu, pytanie ile ma jeszcze cierpliwości do Astona Martina. Słaby początek sezonu powinien być już dawno zapomniany, tymczasem zespół właśnie teraz spadł w klasyfikacji na przedostatnie miejsce. Nowa koncepcja samochodu wydawała się krokiem do przodu, ale zespół, mimo niezłego tempa w wyścigach, ma czasem trudne do wytłumaczenia problemy w kwalifikacjach. Jakby tych wszystkich problemów było mało, dodatkowo ze strony jednego z byłych pracowników pojawiły się oskarżenia o mobbing i homofobię, co było kolejnym ciosem w wizerunek teamu, po oskarżeniach o kopiowanie pomysłów innych. Jak na razie podsumowanie rządów Lawrence’a Strolla wypada bardzo słabo, ale z drugiej strony jest to projekt długoterminowy.

Mimo wszystko Vettel na razie nie zdradza żadnych oznak, że rozgląda się za innymi opcjami, jednak sezon ogórkowy się zaczyna, a słaba postawa Daniela Ricciardo w McLarenie sprawia, że zainteresowanie zespołu Zaka Browna Vettelem jest logiczne.

Gasly w oczekiwaniu na dobry wyścig

O ile Esteban Ocon ma bardzo dobry sezon, drugi z francuskich kierowców notuje ostatnio wyjątkowo słabe, jak na niego, wyniki. Trudno uwierzyć, że Pierre Gasly i AlphaTauri wygrali kiedyś w Monza. W tym sezonie zespół w wyrównanej stawce zdecydowanie sobie nie radzi. Kolejny słaby, lub pechowy występ Gasly’ego w domowym Grand Prix, byłby szczególnie rozczarowujący.

Limity toru

W Paul Ricard temat limitów toru może powrócić, gdyż jest to tor, na którego poboczach nie ma ani trawy, ani żwiru, a krawędzie toru wyznaczają tylko białe linie. Okazji do kontrowersji nie będzie brakować.

Charakterystyka Circuit Paul Ricard

Tor Paul Ricard był czternaście razy gospodarzem Grand Prix Francji, zanim na początku lat dziewięćdziesiątych ustąpił miejsca Magny-Cours. W sezonie 2018 powrócił do kalendarza. Podczas nieobecności w F1 stał się nowoczesnym torem testowym. Charakteryzują go długie proste i szerokie asfaltowe pobocza w charakterystyczne niebieskie paski.

Mimo nowej infrastruktury, układ toru nie zmienił się bardzo od początku jego działalności ponad 50 lat temu. Największą zmianą jest szykana na środku prostej Mistral. Słynna prosta Mistral ma 1.8 km i była kiedyś najdłuższa w F1, stanowiąc idealną okazję do wyprzedzania.

Mistral to wiatr wiejący znad morza śródziemnego, który miał duże znaczenie na tej prostej, ale nie takie jak cień aerodynamiczny tworzący się za samochodami. Teraz, gdy prostą rozdziela szykana, mamy dwa szybkie odcinki. Najlepsza okazja do wyprzedzania znajduje się przed szykaną. Wyprzedzanie nie należało tu do łatwych. Jedyną nadzieję dawał system DRS na długich prostych. Gdy na prostej Mistral wiatr wieje przeciwnie do kierunku jazdy, DRS staje się bardzo skuteczny. Nowa generacja samochodów może, przynajmniej na to mają nadzieję kibice, umożliwić znacznie lepsze ściganie niż to oglądaliśmy do tej pory.

Zdecydowanie najszybszym zakrętem na torze jest zakręt 10, nazywany Signes, znajdujący się na końcu drugiej części prostej Mistral. Można go pokonać na pełnym gazie, przy prędkości około 300 km/h, co czyni go jednym z najszybszych w F1.

To co zrobiło z Paul Ricard idealny tor testowy, nie czyni z niego idealnego obiektu do wyścigów. Chodzi o wyasfaltowane pobocza. Kierowcy nie ponoszą niemal żadnych konsekwencji za błędy. Kary musza wymierzać sędziowie.

Długość toru: 5,842 km

Liczba zakrętów: 15

Dystans wyścigu: 53 okrążeń / 309,069 km

Nieoficjalny rekord toru: 1:28.319 (Lewis Hamilton, Mercedes, 2019)

Rekord okrążenia w wyścigu: 1:32.740 (Sebastian Vettel, Ferrari, 2019)

Kilka faktów z historii Grand Prix Francji

Tradycje Grand Prix Francji sięgają wyścigu w Le Mans w 1906 roku. W historii F1 to Grand Prix było obecne od początku i rozgrywano je aż na sześciu różnych obiektach.

Paul Ricard był francuskim milionerem, który ufundował budowę toru nazwanego jego imieniem. W chwili powstania był on najnowocześniejszy i najbezpieczniejszy w F1 i zapoczątkował nową generację torów.

Gdy debiutował w kalendarzu w sezonie 1971, jeszcze nie wszystkie tory były zabezpieczone barierkami. Paul Ricard posiadał barierki wzdłuż całej trasy, w znacznie większej odległości od toru niż na innych obiektach. Tuż obok znajdowało się prywatne lotnisko Ricarda. Od strony infrastruktury i bezpieczeństwa tor wyznaczał więc nowe standardy. Posiadał cztery warianty trasy. F1 od początku korzystała z pełnej wersji.

Przez lata Paul Ricard organizował Grand Prix Francji na zmianę z torem w Dijon. Najsłynniejszy wyścig  na tym obiekcie odbył się w sezonie 1979 kiedy Gilles Villeneuve stoczył legendarny pojedynek z Rene Arnoux. Tryumfował wtedy Jean-Pierre Jabouille w Renault, stając się pierwszym Francuzem, który wygrał w F1 swój domowy wyścig.

Na początku lat osiemdziesiątych tor posiadający długie proste odcinki obiekt Paul Ricard faworyzował samochody z silnikami turbo, w tym Renault. Pierwszy tryumf odnieśli tu w sezonie 1982, kiedy Arnoux wygrał, ignorując polecenia, by przepuścić walczącego o tytuł kolegę z zespołu Alaina Prosta.

W sezonie 1985, podczas kwalifikacji na Paul Ricard, Marc Surer osiągnął swoim Brabhamem-BMW prędkość 338 km/h, co było wtedy rekordem w historii F1. Jego zespołowy kolega Nelson Piquet odniósł wtedy ostatnie zwycięstwo dla Brabhama. Dzięki mocy BMW i oponom Pirelli, wygrał wyścig, podczas którego Ayrton Senna rozbił się przy dużej szybkości w zakręcie Signes. Nigel Mansell rozbił się w tym samym miejscu już podczas treningu i nie mógł wystartować w niedzielę. Był to niestety ostatni wyścig na oryginalnej wersji toru.

Na początku lat osiemdziesiątych bezpieczeństwo toru Paul Ricard stawało się coraz bardziej wątpliwe. Najpierw w sezonie 1982 Jochen Mass był bliski wpadnięcia samochodem w trybuny, potem, podczas testów w sezonie 1986, śmiertelnemu wypadkowi w szybkich zakrętach po starcie, uległ Elio de Angelis.

Mimo, że główną przyczyną jego śmierci była nieobecność na torze fachowego personelu medycznego, po tym wypadku dwa pierwsze zakręty starej pętli zostały uznane za niebezpieczne. Jednak zamiast je przebudować, przeniesiono wyścig na krótszą wersję toru, co obniżyło jego atrakcyjność.

Sezon 1989 to chyba najbardziej spektakularna kraksa w historii wyścigów na Paul Ricard. Maurizio Gugelmin spóźnił hamowanie przed pierwszym zakrętem po starcie, lądując do góry nogami na Ferrari Nigela Mansella. W tym wyścigu Jean Alesi zadebiutował w F1 zdobywając doskonałe czwarte miejsce dla Tyrrella.

Nikomu nie udało się wygrać dwa razy na pełnej wersji toru. Na skróconej wersji królował Alain Prost wygrywając trzy razy z rzędu w latach 1988-1990. Zwycięstwo z sezonu 1988 było szczególnym osiągnięciem, ponieważ wygrał po zaciętym pojedynku z Ayrtonem Senną, dzięki odważnemu manewrowi wyprzedzania swojego największym konkurencie.

W sezonie 1990 ostatnie Grand Prix Francji na Paul Ricard przed długą przerwą od F1 okazało się jednym z najbardziej pamiętnych, dzięki świetnemu występowi Ivana Capelli w przygotowanym przez Adriana Neweya Marchu. Capelli był ostatecznie drugi, za Alainem Prostem.

Prost wygrał swoje szóste Grand Prix Francji w sezonie 1993, na torze Magny-Cours zostając ostatnim Francuzem, który wygrał swoje domowe Grand Prix.

Niepodzielnym królem obiektu w Magny-Cours był Michael Schumacher, który wygrał tu bezprecedensowe osiem razy. Najbardziej pamiętne tryumfy odniósł w latach swojej największej dominacji. W 2002, kiedy zapewnił sobie tu tytuł mistrza świata i w 2004, kiedy wygrał dzięki taktyce na cztery pit stopy.

Ostatni wyścig na Magny-Cours odbył się w 2008 roku. Przed powrotem Paul Ricard, w latach 2009-2017, nie rozgrywano Grand Prix Francji.

Po śmierci Ricarda pod koniec lat dziewięćdziesiątych, tor jego imienia został zakupiony przez Berniego Ecclestone’a i gruntownie odnowiony w celu stworzenia nowoczesnego obiektu testowego. Tor już wcześniej chętnie był używany do testów, ze względu na sprzyjający klimat podczas zimowej przerwy.

Na pewien czas tor zmienił nazwę na Paul Ricard High Tech Test Track. To tutaj po raz pierwszy wprowadzono takie rozwiązania jak szerokie asfaltowe pobocza, bariery TecPro, a także symulujące deszcz zraszacze.

Po remoncie toru na środku prostej Mistral pojawiła się, mająca kilka wariantów, szykana. Dodano też nowe wersje trasy, a zakręty 3, 4, 5 oraz ostatni zakręt przeprofilowano. Zmieniono też zakręt Bendor usuwając szybką eskę tuż przed nim. W 2005 dodano dwa nowe wolniejsze warianty pierwszych dwóch zakrętów. W 2010 zlikwidowano najkrótszą z oryginalnych wersji toru rozbudowując boksy. Przed wyścigiem w sezonie 2018 najwolniejszy z nich dodatkowo zmodyfikowano, by ułatwić wyprzedzanie.

Harmonogram weekendu

Trening 1: piątek o 14:00
Kwalifikacje: piątek o 17:00
Trening 2: sobota o 13:00
Sprint: sobota o 16:00
Wyścig: niedziela o 15:00

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze