Robert Szwarcman z zespołem Ferrari odbywa testy zeszłoroczny modelem SF21 na torze Mugello. Próby kierowcy akademii Ferrari na włoskim torze zdają się być przygotowaniem do udziału piątkowym treningu przed jednym z weekendów Grand Prix.
Szwarcman oprócz tego, że jest kierowcą testowym Ferrari, jest również kierowcą rozwojowym symulatora włoskiego zespołu, dlatego zespół umożliwił test młodemu kierowcy w celu poznania informacji zwrotnych wynikających z różnic między jazdą wirtualną, a realną.
Program zaplanowanych jazd na środę jest intensywny i zakłada przejechanie około 600 km, co odzwierciedla przebieg równoważny z symulacją pełnego weekendu wyścigowego. Co ciekawe - na torze nie jest obecny zespół mechaników i inżynierów jeżdżący na Grand Prix, ale załoga zbudowana z młodych inżynierów i mechaników, którzy nie mają jeszcze doświadczenia na torze.
Look who’s here 🤩 @ShwartzmanRob behind the wheel of the #SF21 at Mugello 🇮🇹#essereFerrari🔴 pic.twitter.com/A4nmXZmQGV
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) July 13, 2022
Za samym testem może jednak kryć się szersza inicjatywa. Od tegorocznego sezonu Formuły 1, FIA wprowadziła zapis o obowiązku umieszczenia w samochodzie młodych kierowców w dwóch sesjach treningowych przed Grand Prix. Z kolei Motorsport sugeruje, że Szwarcman mógłby zasiąść za sterami F1-75 już podczas przyszłotygodniowego weekendu Grand Prix na torze Paul Ricard.
Francuski obiekt wydaje się sprzyjać takiej inicjatywie ze względu na jego charakter, gdzie praktycznie w każdym miejscu popełniony błąd przez kierowcę w najgorszym razie kończy się wyjazdem na asfaltowe pobocze.
Kontrowersyjny może wydawać się jednak udział rosyjskiego kierowcy w weekendzie Grand Prix. FIA na początku marca ograniczyła udział Rosjan w zawodach sportu samochodowego, ale istnieje kilka wyjątków, a dodatkowo Szwarcman posługuje się izraelskim paszportem, co nie wpłynie na możliwość ograniczenia jego udziału w piątkowym treningu F1.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.