Mgła przyczyną opóźnień w lotach z ekwipunkiem F1

Ze względu na panującą mgłę, dwa z sześciu samolotów transportowych Formuły 1 dopiero w czwartek rano czasu brazylijskiego wylądowały w São Paulo.

Zwykle Formuła 1 dysponuje siedmioma samolotami, ale ze względu na ograniczoną pojemność tym razem było ich sześć. Trzy z nich wyleciały z Meksyku do São Paulo z siedmiogodzinnym opóźnieniem. Pozostałe trzy wyleciały we wtorek rano, ale nie mogły lądować z powodu gęstej mgły. Ze względu na słabą widoczność na lotnisku Benito Juarez samoloty zostały wysłane na lotniska zapasowe: dwa do Houston, a jeden do Guadalajary.

Zakaz lądowania wywołał międzynarodowy chaos na lotnisku Mexico City. Ponieważ opóźnione loty pasażerskie były obsługiwane w pierwszej kolejności, loty towarowe musiały czekać na swoją kolej i przybyły na załadunek do Meksyku z dodatkowym opóźnieniem. Potem zostały one wysłane do Miami, gdzie miały lecieć dalej do São Paulo, lecz załogi samolotów przekroczyły godziny swojej pracy i nie mogły wystartować. Niemożliwe było również zatrudnienie innych pilotów, ponieważ obecnie brakuje wyszkolonych do tego ludzi. 

Poszkodowane zostały ekipy Ferrari, Alfy Romeo, Haasa, McLarena i Red Bulla. Wszystkie zespoły czekają teraz na sprzęt, narzędzia, silniki oraz inne komponenty po tym, jak dopiero wylądowały w czwartek. Jak przyznał Günther Steiner, jego stajnia czeka na sprzęt, który według jego informacji zmierza na tor. Amerykański zespół czeka na sprzęt potrzebny do budowy motorhome’u, narzędzia niezbędne do budowy samochodu, a także silniki.

Jedynie Alpine i Aston Martin nie zostały poszkodowane w całej tej sytuacji. Zapytany o tę sprawę szef Haasa przyznał, że trzy wyścigi pod rząd nie mają z tym nic wspólnego, a taka sytuacja mogła się zdarzyć wszędzie.

Źródło: auto-motor-und-sport.de

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze