FIA rozważa wprowadzenie ograniczeń do trybów kwalifikacyjnych silnika

FIA poinformowała zespoły, że rozważa prowadzenie ograniczeń w kwestii wykorzystywania trybów kwalifikacyjnych silników już od kolejnego wyścigu po Grand Prix Hiszpanii.

Obecne jednostki napędowe są tak zaprojektowane, aby wytrzymały możliwie najwięcej weekendów wyścigowych. Ze względu jednak na to, że kwalifikacje odgrywają niekiedy wręcz kluczową rolę w ostatecznym wyniku wyścigu, producenci silników, szczególnie Mercedes, przygotowały specjalne tryby, które pozwalają na jednym okrążeniu skorzystać z dodatkowej wydajności mieszczącej się w limitach.

Na tapetę wzięto akurat Mercedesa, ponieważ to głównie w przypadku zespołów korzystających z silników niemieckiego producenta widać różnicę między sobotą a niedzielą. W kwalifikacjach fabryczny zespół Mercedesa potrafi pokonać resztę stawki o ponad sekundę, lecz następnego dnia w wyścigu już w tempie na długim dystansie przewaga nad Red Bullem już nie jest tak wyraźna. Tryb kwalifikacyjny tłumaczyłby też fakt, że na długim stincie spadek tempa widać u Racing Point i Williamsa, który zazwyczaj nie jest w stanie powtórzyć wyniku z czasówki.

W celu zniwelowania różnic między kwalifikacjami a wyścigiem, FIA poinformowała zespoły, że przygląda się metodom, które mają pozwolić na sprawdzenie korzystania z tego trybu dodatkowych trybów. Niewykluczone, że zostaną one podciągnięte pod reguły parku zamkniętego, albo też wprowadzony zostanie dodatkowy przepis ograniczający skorzystanie z trybów kwalifikacyjnych. Co prawda pomysł jest na etapie dyskusji, lecz uważa się, że ogłoszenie odpowiednich zmian w regulaminie może nastąpić już przed kolejnym wyścigiem Formuły 1 o Grand Prix Belgii.

W padoku wiele osób jest świadomych tego, że zmiana ta ma zostać wymierzona w Mercedesa. Taką inicjatywę FIA popierają kierowcy konkurencyjnych zespołów. Zadowolone z ewentualnego wprowadzenia zmian będzie z pewnością Ferrari, które przed tym sezonem po ugodzie z FIA w związku z podejrzanie wysoką wydajnością jednostek napędowych, tym razem prezentuje zdecydowanie mniejszą wydajność na prostych.

Charles Leclerc potwierdził jednocześnie, że Ferrari nie posiada w ogóle trybu kwalifikacyjnego i korzysta z tego samego ogólnego ustawienia jednostki napędowej zarówno w sobotę, jak i niedzielę.

„Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby miało to nas wpływ. Ta zmiana może być dla nas tylko pozytywna. Jak bardzo będzie to korzystne? Trzeba na to poczekać, ale mogę powiedzieć, że nie mamy przygotowanego nic oddzielnego na kwalifikacje oraz wyścig, więc dla nas niczego to nie zmieni”.

Źródło: racer.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze