Zespół Scuderia Ferrari przeprowadził w Maranello oględziny silnika, który był wykorzystywany przez Charlesa Leclerca podczas Grand Prix Bahrajnu. Jak wynika z ich analizy, zawiódł komponent dostarczany przez zewnętrzną firmę.
Zmierzający po swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1 Charles Leclerc, na 11 okrążeń przed metą uskarżał się przez radio na nagły spadek mocy. Początkowo sądzono, że może być to problem z hybrydowym układem odzyskiwania energii [MGU-H]. Jak wykazała dokłada analiza w fabryce Ferrari, układ MGU-H [hybrydowy układ odzyskiwania energii] faktycznie nie dostarczał wystarczającej mocy, jednak podłoże awarii miało swoje źródło w innym miejscu.
Inżynierowie wykazali, że główną przyczyną był wadliwy wtryskiwacz czwartego cylindra w silniku. Podczas wyścigu, do czwartego cylindra w silniku nagle przestało dopływać paliwo, co spowodowało drastyczny spadek mocy. Z tego powodu ERS [system odzyskiwania energii] automatycznie przekazywał mniej energii do napędzania turbiny, co w efekcie mogło wskazywać na kłopot przy ładowaniu MGU-H.
Ferrari zapewnia, że silnik nie został uszkodzony i będzie on ponownie zamontowany w samochodzie Leclerca w Chinach. W celu wyeliminowania wszystkich niewiadomych, po piątkowych treningach przed 1000 Grand Prix Formuły 1, zespół powinien zdecydować, czy używana jednostka będzie wykorzystana przez dalszą część weekendu.
Charles Leclerc's race unravels 💔#BahrainGP 🇧🇭 #F1 pic.twitter.com/pJJHMTVIHG
— Formula 1 (@F1) 31 marca 2019
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.