Charles Leclerc powiedział, że jest zadowolony z formy Ferrari jaką prezentuje przed nowym sezonem Formuły 1 i jak przekonuje, zbytnio nie naciska żeby pokazać pełny potencjał modelu SF90.
Przedostatniego dnia testów, Leclerc przejechał w porannej sesji testowej jedno okrążenie toru Catalunya w czasie 1:16.231, wynik ten jest jedynie o 0,058 sekundy wolniejszy od rekordowego kółka Lewisa Hamiltona, osiągniętego podczas kwalifikacji do Grand Prix Hiszpanii w 2018 roku. „Myślę, że nie pokazaliśmy maksymalnych osiągów”
– powiedział Leclerc podczas konferencji w przerwie między sesjami. „Ciągle mamy margines do poprawy, a będąc szczerym, sam ciągle muszę się uczyć, żeby jeszcze lepiej poczuć się w samochodzie”
.
Ferrari zamontowało w modelu SF90 nowe podwozie, które Monakijczyk opisał, jako „łatwe w prowadzeniu”
,
co daje mu spokój i możliwość pełnego skupienia się na dalszej pracy. „Nic się nie zmieniło od pierwszego dnia testów, w dalszym ciągu czuję się komfortowo, balans samochodu też jest w porządku. To pozytywny dzień, zwłaszcza po małym przebiegu wczoraj. Dobrze jest być na szczycie [tabeli z wynikami], ale to tak naprawdę nic nie znaczy”.
Ostatniego dnia testów obowiązki w Ferrari przejmie Sebastian Vettel, natomiast popołudniowa sesja w wykonaniu Leclerca będzie ostatnią i zostanie poświęcona na sprawdzenie symulacji wyścigowej, aby przygotować się do nadchodzącego Grand Prix Australii: „Myślę, że po południu wykonamy symulacje wyścigu. To duża niewiadoma, ponieważ nie robiłem jej jeszcze, zespół zresztą także”
.
„Ogólnie jestem w miarę zadowolony z testów, które przeprowadziliśmy. Jak już powiedziałem, samochód jest solidny i czuję się w nim całkiem komfortowo. Wciąż dużo się uczę, ale to naprawdę dobry początek”
.
Podczas gdy zespół Mercedesa przekonuje, iż osiągi modelu W10 odbiegają od tych, jakie prezentuje SF90, Leclerc stwierdził, że nic jest pewne: „Ciężko to znowu powtórzyć, ale to tylko testy. W tej chwili wyglądamy na mocnych, ale nie wiemy czy rywale nie jeżdżą z załadowanymi workami z piaskiem”
– zażartował kierowca Ferrari. „Na razie jesteśmy zadowoleni z wykonanej pracy”
.
Monakijczyk zapytany o to, czy postawiłby swoje pieniądze na to, że Ferrari w Australii będzie dysponować najszybszym bolidem odpowiedział: „W tej chwili jestem szczęśliwy, więc tak”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.