Kilka tygodni po opublikowaniu przez władze Formuły 1 pierwszych rysunków kolejnej generacji samochodów, ujawniono kolejne szczegóły zmian na sezon 2021.
Nowy regulamin techniczny wciąż jest w bardzo wczesnej formie, a nowe pomysły są nieustannie analizowane i brane pod uwagę lub odrzucane. Według Auto Motor und Sport, niektóre ustalenia są już jednak praktycznie pewne.
Przede wszystkim, nowe samochody mają być krótsze – w planach jest ograniczenie rozstawu osi do 340 centymetrów, czyli około 20-30 cm mniej niż w obecnych modelach. Jest to w pewnym stopniu odpowiedź na tworzący się już naturalnie trend tworzenia coraz mniejszych aut, choć dotychczas uwidacznia się on głównie w coraz smuklejszych sekcjach bocznych.
Podobnie jak już postąpiono m.in. w serii IndyCar, spora część docisku aerodynamicznego zostanie przeniesiona pod spód samochodu i będzie generowana przez nowe kanały w podłodze. W połączeniu z uproszczeniem skrzydeł oraz innych elementów aerodynamicznych, pozwoli to uzyskać dużo czystszą strugę powietrza za samochodem.
Po stronie układów napędowych, planowane jest zwiększenie dopuszczalnego przepływu paliwa do 110 kg/h, co w połączeniu ze wzrostem mocy z silników elektrycznych do 150 kW, pozwoli na uzyskiwanie łącznej mocy znacząco przekraczającej 1000 koni mechanicznych – towarzyszyć będzie temu zwiększenie alokacji paliwa do 120 kg (około 160 l) na wyścig. Maksymalna moc ma być uzyskiwana przy 12 tys. obr./min., co przełoży się na lepszy dźwięk silników.
Jednocześnie, w celu redukcji kosztów, stopniowo zmniejszany będzie czas, jaki jaką producenci będą mogli spędzić na testowaniu swoich jednostek na hamowni – w 2021 roku ma to być 2000 godzin, a w kolejnych latach ma maleć do 1500 i 1000 godzin.
Źródło: auto-motor-und-sport.de
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.