Zwycięzca ostatniego wyścigu na ulicach Monako Daniel Ricciardo będzie musiał jeszcze poczekać nim zasiądzie do negocjacji w sprawie ewentualnego kontraktu z zespołem Red Bull Racing. Szef ekipy Christian Horner stwierdził bowiem, że priorytetem jest zapewnienie dostaw silników na sezon 2019.
Austriacki zespół od 2007 roku korzysta z jednostek napędowych Renault, a ta współpraca przyniosła cztery tytuły mistrzowskie. Francuski producent nie potrafił jednak dorównać rywalom z Ferrari i Mercedesa od momentu wprowadzenia obecnej, hybrydowej specyfikacji.
Pomimo napiętych z tego powodu relacji pomiędzy obiema stronami, Renault nie może odmówić dostaw ekipie Red Bulla, bowiem przepisy obligują każdego z dostawców do obsłużenia trzech zespołów w stawce F1, jeśli te będą tego chciały. Potencjalną alternatywą jest Honda, której jednostki napędzają obecnie siostrzany zespół Toro Rosso. Japoński producent potwierdził, że rozmowy w sprawie zaopatrywania także Red Bulla rozpoczęły się w ubiegłym miesiącu.
„Potrzebujemy jeszcze około miesiąca na podjęcie decyzji”
– powiedział Horner. „Od początku celowaliśmy w przełom czerwca/lipca i z wielką uwagą będziemy przyglądać się możliwościom obydwu jednostek podczas rundy w Montrealu”
.
Jak stwierdził Brytyjczyk, dopiero po tym przystąpi do rozmów w sprawie wolnego fotela na przyszły sezon: „Chcemy podpisać kontrakt z Danielem w przeciągu najbliższych kilku miesięcy. Najpierw skupimy się na dostawach silników, a potem możemy przenieść swoją uwagę na kwestię kierowcy. On wie, jak dobry jest ten zespół i dobrze do niego pasuje, zatem mam nadzieję że wszystko ułoży się na swoim miejscu”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.