Chwila prawdy – zapowiedź Grand Prix Australii

Pierwsze Grand Prix to zawsze moment, kiedy dowiadujemy się najwięcej o tym jak będzie wyglądał cały sezon. Wrażenia z przedsezonowych testów zostaną skonfrontowane z rzeczywistością i poznamy prawdziwy układ sił. Niektóre zespoły przywiozą do Australii wiele ulepszeń, więc mogą zdarzyć się niespodzianki. Faworyt do zwycięstwa jest jednak ten sam co w poprzednich latach.

Jaka jest prawdziwa siła Mercedesa?

Po testach Mercedes uważany jest za faworyta. Niemiecki zespół nigdy nie pokazuje w testach pełni możliwości i konkurenci z niepokojem oczekują Q3, kiedy Mercedes pokaże wszystkim potencjał swojego nowego silnika.

Lewis Hamilton wydaje się murowanym faworytem do pole position. Od sezonu 2010 zawsze pokonuje w Melbourne w kwalifikacjach swoich zespołowych partnerów. Jednak pierwsze miejsce na starcie rzadko kiedy udaje się zamienić w Melbourne w zwycięstwo. Lewis startował tu z pole position sześć razy, wygrał jednak tylko dwa wyścigi.

Jeśli Mercedes wygra w Melbourne, torze, na którym ich główny atut, czyli moc silnika, nie jest tak istotny, będzie to duże zmartwienie dla konkurencji i najprawdopodobniej zapowiedź kolejnego sezonu dominacji niemieckiego teamu.

Kto zagrozi Hamiltonowi?

Valtteri Bottas będzie chciał od początku sezonu podjąć walkę z Hamiltonem, ale bardzo możliwe, że to nie on będzie w Australii jego głównym rywalem. Testy pokazały, że Ferrari i Red Bull są coraz bliżej Mercedesa.

Albert Park, to tor, na którym Ferrari było bardzo mocne w ostatnich latach i jeśli Sebastian Vettel chce walczyć o mistrzostwo, powinien tu wygrać. Byłoby to jego setne podium w F1 i bardzo potrzebny rezultat dla teamu. Zespół zmarnował szansę w zeszłym roku i są poważne obawy, że o powtórkę świetnego początku poprzedniego sezonu może być trudno. Także z powodu rosnącej formy Red Bulla.

W poprzednich latach Red Bull zawsze miał problemy na początku sezonu, teraz jednak ma być inaczej. Ich nowy samochód uważany jest przez niektórych za najlepszą konstrukcję w stawce. Na torze, gdzie silnik nie jest najważniejszy, będą mieli szansę to pokazać.

Daniel Ricciardo jak dotąd miał często pecha na swoim domowym torze, tym razem będzie mu też bardzo zależało, by nie dać się, już na samym początku sezonu, pokonać Maxowi Verstappenowi, który ma ambicje zostać liderem zespołu. Red Bull jest silniejszy niż kiedykolwiek w erze hybryd, więc to dobra okazja, by wreszcie po raz pierwszy Ricciardo znalazł się na podium w Australii, po tym jak zdyskwalifikowano go w sezonie 2014.

Reszta zespołów nadal jest daleko z tyłu. Jak na razie na najsilniejszy zespół środka stawki wygląda Renault. Początek sezonu będzie ważny dla zespołów, które niespodziewanie dobrze wypadły na testach, takich jak Haas, ale także Toro Rosso. Istotne dla nich jest wykorzystanie tego momentu na zdobycie punktów, zanim zespoły takie jak McLaren, Force India czy Williams, uporają się ze swoimi problemami.

Znany i lubiany tor w Melbourne

GP Australii to już tradycyjnie pierwszy wyścig sezonu. Żaden inny tor w historii F1 nie gościł wyścigu otwierającego sezon tak często jak Albert Park. Kierowcy lubią ten obiekt także dzięki wspaniałej atmosferze, którą zapewniają entuzjastyczni fani.

Układ toru w Melbourne nie zmienił się ani trochę od 1996 roku, więc jest to już jeden z klasycznych torów. Podobnie jak tor w Montrealu, mimo że odbywa się na drogach publicznych, przypomina raczej staromodny tor wyścigowy, niż typowy obiekt uliczny.

Tor w Albert Park jest dosyć wymagający fizycznie. Mało jest prostych odcinków, na których można odpocząć. Z powodu krótkich prostych i wąskiego toru trudno jest wyprzedzać, nawet mimo obecności, po raz pierwszy w tym roku, aż trzech stref DRS. Wyprzedzanie jest możliwe na końcu prostej startowej i w zakręcie 3, gdzie często dochodzi do kolizji.

Opony i strategia

Charakterystyczny dla toru Albert Park jest brak długich, obciążających opony łuków. Typowy zakręt w Melbourne ma nieco mniej niż 90 stopni i krótki promień. To tor typu start-stop, który mocno obciąża hamulce. Za to zużycie opon nie jest duże.

Wyścig w Albert Park odbywa się na drogach publicznych, na których, poza jednym weekendem wyścigowym w roku, nie odbywają się wyścigi. Sprawia to, że na początku weekendu tor jest bardzo zakurzony. Potem przyczepność stopniowo się poprawia.

Pirelli przygotowało na ten wyścig opony miękkie, supermiękkie i ultramiękkie. Zestaw taki sam jak w poprzednim sezonie, ale mieszanki są nieco bardziej miękkie w porównaniu z tymi, których używano w zeszłym roku. Ma to zwiększyć liczbę pit-stopów, jednak możliwe, że w Melbourne jeden postój ciągle będzie optymalną strategią.

Nowy czas startu

Wyścig w Australii będzie pierwszym, który zamiast o pełnej godzinie rozpocznie się o 16:10 lokalnego czasu (7:10 w Polsce). To nowy pomysł Liberty Media, wychodzący naprzeciw potrzebom stacji telewizyjnych.

Pogoda

Warunki z pewnością będą zupełnie inne niż podczas, wyjątkowo w tym roku zimowych, testów w Barcelonie. W Australii jest lato i zazwyczaj pierwszy wyścig sezonu rozgrywany jest w upale. W tym roku będzie nieco chłodniej, mogą też pojawić się opady, najprawdopodobniej w sobotę, ale niebo będzie zachmurzone także podczas niedzielnego wyścigu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze