Ekipa Ferrari potwierdziła, że wymieni kilka komponentów układu napędowego w samochodzie Sebastiana Vettela, w związku z tym że Niemiec nie uzyskał czasu w sobotnich kwalifikacjach i wystartuje do niedzielnego Grand Prix Malezji Formuły 1 z ostatniej pozycji.
Po problemach w trzecim treningu, zespół zdecydował się na wymianę silnika, co przyniosło negatywne skutki już podczas Q1, kiedy to Vettel stracił znaczną część mocy i ostatecznie nie przejechał pomiarowego okrążenia. Jak później wyjaśniono, z powodu usterki, sprężarka nie mogła prawidłowo dostarczać powietrza do silnika.
Choć dla Vettela będzie to trudny wyścig – w dotychczasowej historii rundy w Malezji żaden kierowca nie stanął na podium po starcie spoza pierwszej dziesiątki, daje to możliwość niemal „darmowej” wymiany komponentów – zespół nie traci bowiem nic poprzez karę przesunięcia na polach startowych.
„To ma sens. Zobaczymy, co mamy”
– mówił Vettel. „Nie wierzę w szczęście czy pecha. Musimy zbadać, co się dzisiaj stało i mieć pewność, że to rozumiemy. Przynajmniej zaoszczędziliśmy trochę opon i możemy decydować w sprawie strategii”
.
Zespół nie komentuje tego, które komponenty układu napędowego ma w planie wymienić. Ta informacja zostanie ujawniona dopiero na kilka godzin przed niedzielnym wyścigiem, wraz z opublikowaniem raportu delegata technicznego FIA.
Podczas kwalifikacji Vettel wykorzystywał czwarty w sezonie silnik spalinowy oraz czwartą turbosprężarkę, czwartą elektronikę sterującą oraz trzecie MGU-H, MGU-K oraz akumulatory.
Źródło: skysports.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.