Daniel Ricciardo i Fernando Alonso wystartują do niedzielnego Grand Prix Włoch Formuły 1 na torze Monza z pozycji gorszej niż osiągnięta w kwalifikacjach, a to za sprawą wymiany komponentów układu napędowego.
„Prawdopodobnie, nie wiem czy to już potwierdzone”
– powiedział Ricciardo. „Start z końca stawki jest całkiem fajny, szczególnie tutaj, gdzie da się wyprzedzać. Nie sądzę, bym był jedyny w tej sytuacji, zatem ważne będzie, kto szybciej przebije się przez stawkę”
.
Ricciardo rozpakował już wszystkie cztery silniki spalinowe i turbosprężarki. Kierowca Red Bulla miałby wziąć na siebie karę podczas włoskiej rundy, aby uniknąć jej podczas kolejnego wyścigu w Singapurze, gdzie zespół będzie jednym z faworytów do miejsca na podium.
Kara dla Alonso wiąże się natomiast z wprowadzeniem w samochodzie Hiszpana nowej wersji układu napędowego, nazwanej „specyfikacją 3.7”. Według ustaleń japońskiego dostawcy, ma ona przynieść zysk w okolicach jednej dziesiątej sekundy na okrążeniu.
„W zeszłym roku były weekendy, po których wiele oczekiwaliśmy i coś poszło nie tak, jak i takich, gdzie nie było żadnych oczekiwań, ale wszystko się ułożyło po naszej myśli. Zobaczymy. Prognoza pogody jest niepewna, więc być może będziemy mogli na tym skorzystać. To dla nas nienajlepszy tor, a do tego wystartujemy ostatni. Nie będzie łatwo, ale może przynajmniej będę się dobrze bawić”
.
Źródło: racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.