Rebellion na czele, riposta OAK

Neel Jani w Loli B12/60 ekipy Rebellion był najszybszy w testach FIA WEC na torze Paul Ricard. W sobotę, Szwajcar poprawił wynik z pierwszego dnia, uzyskując czołowy rezultat w sesji popołudniowej.

W sobotę, sytuacja na francuskim torze Paul Ricard niewiele odbiegała od tej, którą mieliśmy podczas piątkowych testów – po padającym w nocy deszczu, ponownie pierwsza sesja stała pod znakiem wysychania nawierzchni. Z tego powodu, znów dopiero pod koniec pierwszego z dwóch zaplanowanych na ten dzień testów, czasy poszczególnych załóg wyraźnie się poprawiły – i jak się okazało, te w większości były poprawą w stosunku do dnia pierwszego. Odstępem była tu praktycznie tylko kategoria GTE Am, gdzie rezultat Matta Griffina z piątkowego popołudnia okazał się nie do pokonania nie tylko przez konkurentów, ale nawet przez kierowców nowego Porsche z silniejszej kategorii GTE Pro – ponownie natomiast, wśród LMP1 raz po raz wygrywała Lola ekipy Rebellion, choć z drugiej strony ich przeciwnik ze Strakka wcale nie należał do najsłabszych. W LMP2, zaatakował francuski OAK Racing, który w ostatniej z sesji uzyskał dwa najlepsze czasy tej kategorii – w GTE Pro, po piątkowej popołudniowej „zwyżce” nowego Porsche, górą znów było Ferrari od AF Corse. W sobotę, na torze nie pojawiły się natomiast załogi LMP2 od G-Drive, a z GTE Am Larbre i niektóre z Proton Competition i IMSA – a po południu zabrakło już także Aston Martina.   

Wśród LMP1, przed południem oba prototypy wyjechały na tor trzy kwadranse po starcie sesji – po godzinie, Strakka zjechała jednak do alei serwisowej na kolejne 60 minut. Rebellion, po 20 minutach zaliczył natomiast jeden półgodzinny pit-stop – półtorej godziny przed końcem sesji zrobił to po raz drugi – i w praktyce, dopiero ostatnia godzina przyniosła nam czołowe rezultaty. Wtedy, do poziomu 1:45 zszedł Danny Watts z HPD, 10 minut później zaliczając rekordowe 1:44,041 – po chwili jednak Nicolas Prost wyjechał po krótkim pit-stopie i uzyskał wynik 1:43,890. Kiedy wydawało się, że te dwa czasy pozostaną już jako najlepsze obu ekip – w Loli Rebelliona, na 20 minut przed końcem sesji zasiadł Neel Jani – i poprawił wynik kolegi, schodząc do 1:43,724 na jednym z ostatnich okrążeń pomiarowych. W sesji popołudniowej, Jani okazał się być jeszcze szybszy – wyjechał on na tor pół godziny po jej starcie, a kwadrans później zaliczył 1:43,521. Pod koniec testu, Szwajcar próbował jeszcze ten wynik przebić – jednak już bezskutecznie – za to w Strakka, wyraźnie gorszy od Janiego był Nick Leventis. Dopiero pod koniec testu, Leventisa zmienił Johnny Kane – i to on zaliczył na jednym z ostatnich okrążeń pomiarowych 1:44,265.

W przypadku prototypów LMP2, w sesji przedpołudniowej najszybszym okazał się być Alex Brundle z załogi nr 24 od OAK. Brytyjczyk wyjechał na tor w połowie testu – a wynik 1:48,070 uzyskał tuż przed zmianą z Olivierem Pla, na 40 minut przed końcem sesji. Aż półtorej sekundy gorszy był Pierre Kaffer z PeCom Racing, który w tym samym czasie zszedł do poziomu 1:49,492 – a o 2,5 sekundy gorsze okrążenie zaliczył Thomas Holzer w nowym Lotusie T128 nr 32. Po południu, Olivier Pla był już lepszy od Brundle’a, uzyskując półtorej godziny przed końcem sesji 1:47,589 – jeszcze lepszy był jednak Bertrand Baguette w innym pojeździe OAK Racing, nr 35, pół godziny wcześniej przejeżdżając okrążenie w czasie 1:47,398 – co czyniło go najlepszym z całego pięcioetapowego testu na Paul Ricard. Poniżej 1:48 zszedł wtedy także Antonio Pizzonia z Delta-ADR – a dwa Lotusy pokonał również Nicolas Minassian z PeCom Racing.

W GTE Pro, pojedynek między Porsche i Ferrari zakończył się dwukrotnym zwycięstwem tego drugiego – w sesji przedpołudniowej Gianmaria Bruni schodząc do 1:59,232, choć załoga AF Corse wyjechała na tor dopiero 100 minut po starcie testu. 20 minut wcześniej, na torze pojawił się Jörg Bergmeister w Porsche – ten jednak uzyskał wynik nieco gorszy, 1:59,428. Co ciekawe – po południu, rezultatu Bergmeistera ani on sam, ani pozostali kierowcy nowego 911 GT3-RSR już nie przebili – za to jeszcze poprawili swój wynik kierowcy Ferrari, Giancarlo Fisichella schodząc do poziomu 1:58,790. Rezultat Matta Griffina z testów ELMS na początku tygodnia pozostał jednak niepobity – choć pamiętajmy, iż wtedy tor był suchy.

Spośród najsłabszej kategorii GTE Am, już z przedpołudniowych testów zrezygnowały m.in. załogi Porsche nr 67 i 77 oraz (słaba w ten weekend) Corvette od Larbre – kolejny dobry wynik uzyskał natomiast Jamie Campbell-Walter, choć dopiero na 10 minut przed końcem sesji schodząc w Aston Martinie poniżej granicy 2 minut. Przez ostatnie półtorej godziny, z Vantage GTE rywalizowało natomiast Ferrari ekipy 8 Star – i tu popisał się kolega Michała Broniszewskiego ze szwajcarskiej Kessel Racing, Philipp Peter, jako gość dla Amerykanów uzyskując drugi wynik sesji, 2:00,203. Trzecie było Porsche nr 76 ekipy IMSA – a dopiero czwarte Ferrari nr 61 od AF Corse, w którym to jednak w sobotę nie pojawił się już Matt Griffin. Do sesji popołudniowej, w tej kategorii spośród Porsche na tor wyjechało tylko nr 76 od IMSA – za to Peter po raz kolejny błysnął, tym razem uzyskując czas 1:59,455, w całym 2-dniowym teście gorszy tylko od piątkowego wyniku Griffina. Z drugiej strony, Marco Cioci w Ferrari od AF Corse zaliczył wynik niewiele słabszy od Austriaka – 1:59,530 – a Porsche od IMSA 2:00,345.

Wyniki sesji znajdziesz klikając: Sesja 4, Sesja 5 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze