Po Pierre’u Fillonie i Vincencie Beaumesnilu, także szef Długodystansowych Mistrzostw Świata Gérard Neveu wypowiedział się w sprawie kolizji Grand Prix Formuły 1 w Baku z 24-godzinnym wyścigiem Le Mans.
Francuz odniósł się do słów Beaumesnila, który stwierdził na antenie Radia Monte Carlo, że złamana została dżentelmeńska umowa o organizacji zawodów kolidujących ze słynnym wyścigiem.
„To wstyd dla motorsportu, że nie zadbano o to, by weekend Le Mans – i tylko ten – nie kolidował z innymi ważnymi wydarzeniami w sporcie motorowym”
– powiedział Neveu. „[Bernie Ecclestone] ma 20-21 wyścigów do zaplanowania, a my w WEC dziewięć, więc w którymś momencie muszą kolidować. To nieuniknione, bo nie ścigamy się w trakcie przerwy zimowej lub letniej”
.
„F1 opracowuje swój kalendarz i zapewne wykonują swoją robotę tak dobrze jak my. Jednak dla kierowców, dla których start w Le Mans jest marzeniem, oraz dla fanów, to stracona okazja”
.
„Przypominam, że 20-30 lat temu nasi przodkowie potrafili to zrobić. To wielka szkoda, że dziś już tego nie potrafimy”
.
Zapytany o to, czy decyzję o terminach obu wyścigów konsultowano z WEC, dodał: „Oni [F1] rozmawiali z FIA, nie z nami”
.
„Ale wiecie, dwa-trzy lata temu, kiedy 24 godziny Le Mans kolidowały z F1, przyjechało 250 tysięcy kibiców i tak będzie i w tym roku”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.