Tréluyer odrabia straty, pożar w ekipie Giermaziaka

Druga połowa wyścigu rozpoczęła się pechowo dla ekipy JMW Motorsport, której Ferrari stanęło w płomieniach, kiedy podczas tankowania zapaliło się paliwo.

Pożar został szybko ugaszony, ale konieczne było wprowadzenie samochodu do garażu. Zespół szybko jednak wrócił na tor i kontynuuje rywalizację na 10. miejscu w klasie GTE Am.

W nocy większość kierowców utrzymywała tempo, lecz nie Laurens Vanthoor, który uzyskał swój najlepszy czas za kierownicą Ligiera od Oak Racing. Był to sygnał do ataku także dla czołówki LMP1. Brendon Hartley, który wrócił za kierownicę Porsche nr 17, uzyskał najlepszy czas swojej załogi w trakcie wyścigu. Uwagę zwrócił jednak Benoît Tréluyer, zmniejszając stratę na prowadzeniu do Earla Bambera. Nowozelandczyk także przyspieszył, lecz Francuz mimo to się zbliżał. Nie zmieniło to jednak sytuacji na torze - Porsche prowadzi z przewagą ponad minuty nad Audi.

Problemy miała natomiast inna załoga Audi - nr 9. Filipe Albuquerque zderzył się z jednym z Ferrari, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji.

KCMG utrzymywał 56-sekundowe prowadzenie w klasie LMP2 nad ekipą Thiriet by TDS, zanim ta nie została zdjęta z toru przez Astona Martina nr 96, skutkując wycofaniem się byłych mistrzów Europejskiej Serii Le Mans.

Na prowadzeniu GTE Pro chwilowo znalazło się Ferrari nr 51, przed Corvette 64 i Porsche 91, natomiast w GTE Am znakomite tempo utrzymuje ekipa SMP Racing nr 72, prowadząc przed Astonem Martinem nr 98 i Ferrari nr 62 od Scuderia Corsa.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze