Allan Simonsen nie żyje

To smutna wiadomość, która z pewnością przesłoni nam wyniki tegorocznego, świętującego 90-lecie wyścigu Le Mans 24h. W wypadku 10 minut po starcie zginął Duńczyk Allan Simonsen.

Duńczyk był liderem faworyzowanej w kategorii GTE Am załogi nr 95 brytyjskiego zespołu fabrycznego. Po udanym rozpoczęciu wyścigu, około 10 minut po starcie uderzył z ogromną prędkością w twardą, metalową barierę na zakręcie Tertre Rouge. Simonsen przewieziony został do punktu medycznego, gdzie lekarze starali się go uratować – po godzinie ich wysiłków, musieli niestety poinformować o przegranej walce.

Urodzony 5 lipca 1978 roku Duńczyk, swoje starty w wyścigach rozpoczął w roku 1999, kiedy przeniósł się z kartingów – i już w pierwszym sezonie zdobył on mistrzostwo w duńskiej Formule Ford, wygrywając wtedy 5 z 12 wyścigów. Później startował w niemieckiej Formule 3 i brytyjskich mistrzostwach GT – by w roku 2003 przenieść się na Antypody i walczyć w tamtejszej V8 Supercars. Tam, w roku 2004 zdobył trzecie miejsce – a gdy w roku 2006 zaczął walczyć również w wyścigach FIA GT3 oraz australijskich mistrzostwach GT – w tych drugich zdobył w roku 2007 tytuł mistrza. W owym roku po raz pierwszy wystartował również w Le Mans 24h, wtedy w zespole Autorlando-Farnbacher, w Porsche 911 GT3-RSR zajmując 3. miejsce w klasie GT2 – jego największym sukcesem było miejsce drugie w GT2 w roku 2010 razem z Hankook Team Farnbacher. Ponadto, wygrywał także kategorie w wyścigach 12h Bathurst i 24h Nürburgring – a dla Aston Martina startował od roku 2012 w FIA WEC. Pętlę de la Sarthe i wyścig Le Mans uważał za ulubione. 

Miał 34 lata, od roku był ojcem. Jego rodzina poprosiła zespół Aston Martin Racing, by nie rezygnowali oni z rywalizacji, ale dobrym wynikiem uhonorowali pamięć Duńczyka.

To pierwsza tragedia na tym torze od 1997 roku.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze