Prowadząca w połowie dystansu tegorocznego wyścigu 24 godziny Le Mans załoga Toyoty #7 straciła sześć okrążeń z powodu awarii turbosprężarki w 13. godzinie rywalizacji. Pozycję lidera objęła siostrzana załoga #8.
Prawie 30-minutowy postój zepchnął Kamuiego Kobayashiego, Mike’a Conwaya i José Maríę Lópeza na czwarte miejsce w klasie LMP1, za obie załogi Rebellion Racing. Na niepowodzeniu swoich zespołowych kolegów zyskała załoga ubiegłorocznych zwycięzców – Sébastien Buemi i Kazuki Nakajima, których wspomaga Brendon Hartley. Na sześć godzin do mety mają oni już trzy okrążenia przewagi nad najbliższymi rywalami.
Podobna sytuacja miała miejsce w klasie LMP2, gdzie prowadzący zespół United Autosport ma już tylko jeden samochód na czele stawki. O ile zdobywcy pole position z numerem 22 mogą cieszyć się ponad minutą przewagi nad kolejną ekipą Jota #38, siostrzana załoga #32 spadła aż na 14. miejsce, po 45-minutowym postoju w boksach związanym z wyciekiem oleju.
Szanse na zwycięstwo stracił także zespół Racing Team Nederland, po tym jak Nyck de Vries zderzył się z Tonim Vilanderem w Ferrari od WeatherTech Racing w zakręcie Tertre Rouge. Po naprawie prototypu, Frits Van Eerd zakopał się w żwirowej pułapce, co łącznie przełożyło się na stratę 16 okrążeń do liderów.
Szybka jazda Alexa Lynna w godzinach nocnych dała 34-sekundowe prowadzenie załodze Astona Martina #97 nad Ferrari #51 w klasie GTE Pro. W przeciągu pół godziny dogonił Jamesa Calado i odjechał po tym jak zdecydował się na tankowanie bez zmiany opon. Siostrzana załoga Astona Martina #95 traci już okrążenie do liderów. Kolejne straty poniosło Porsche – samochód #92 przebił oponę i musiał wykonać dodatkowy pit-stop, z kolei w aucie #91 doszło do awarii wspomagania kierownicy.
W klasie GTE Am prowadzi zespół TF Sport, z przewagą dwóch minut nad Porsche #77 od Dempsey-Proton Racing. Z walki o zwycięstwo odpadł Aston Martin #98, w którym doszło do awarii zawieszenia.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
