Toyota i Corvette na czele, ciekawe wyniki w LMP2

Odpowiednio Toyota i Corvette zaliczyły najlepsze czasy Dnia Testów Le Mans w czołowych klasach pojazdów. Wyniki w klasie LMP2 wróżą ciekawą rywalizację w wyścigu.

Czołowe wyniki Toyoty nikogo nie zaskoczyły, nawet, jeśli przed Dniem Testów organizatorzy zapowiedzieli kolejne ograniczenia wyrównujące szanse pojazdom LMP1. Najszybszy przed południem Sébastien Buemi, po południu jeszcze poprawił swój wynik, jako jedyny schodząc poniżej granicy 3:20. Ze wszystkich kierowców Toyoty, słabiej spisywał się tylko Brendon Hartley, dla którego jednak Dzień Testów był tylko przygrywką dla kolejnych zmagań.

Ciekawiej wyniki wyglądają pośród prywatnych ekip LMP1, gdzie ostatecznie kierowcy Rebelliona i SMP Racing zaliczyli niemal identyczne najlepsze rezultaty. Nieco wyżej znalazł się tylko Andre Lotterer z Rebeliiona #1, o 0,7 sekundy przebijając czas Stoffela Vandoorne. Wyraźnie gorsi byli kierowcy DragonSpeed, którzy mogli się tu pochwalić czasem lepszym tylko od ekipy ByKolles.

Najciekawiej sytuacja wygląda jednak w klasie LMP2. Trzy czołowe miejsca zajęli kierowcy załóg, które w Le Mans będą rywalizować o triumf w tej kategorii. Ho-Pin Tung z DC Racing #38 nieznacznie pokonał Pastora Maldonado z DragonSpeed i Nicolasa Lapierre z Signatech, ci natomiast górowali nad pozostałymi.

Nie tylko na ich tle, nie najlepiej wypadła natomiast polska załoga Inter Europol. Czas Nigela Moore’a dał Ligierowi #34 przedostatnią lokatę, lepszą jedynie od siostrzanego prototypu zespołu Larbre. Co prawda czasy Śmiechowskiego i Winslowa nie należały do najsłabszych, jednak wyniki sugerują, że duże znaczenie dla ostatecznego rezultatu będzie tu miała równa jazda bez, typowych dla tej 24-godzinnej batalii, przygód.

Z dobrymi rezultatami w klasie GTE-Pro, Dzień Testów Le Mans zakończyła natomiast ekipa Corvette. Dwa pojazdy po południu przedzielił tylko Ford #67, Harry Tincknell tylko o 0.004 sekundy przebijając wynik Toma Milnera z C7.R #64. Tylko nieco gorsze wyniki uzyskali kierowcy Porsche, Fordów i Ferrari, większe obawy budzą natomiast rezultaty Aston Martinów i BMW. Kierowcy niemieckiej marki jako jedyni nie zeszli poniżej granicy 3:56, będąc o co najmniej 2,5 sekundy gorsi od najszybszej Corvette.

Wyniki w klasie GTE-Am sugerują natomiast, że zwycięzcą wyścigu będzie Ferrari. Pięć najlepszych rezultatów uzyskali kierowcy w pojazdach właśnie tej marki, przy czym nie widzi to, jeśli popatrzymy, o kogo chodzi. Nazwiska takie, jak Vilander, Griffin, Fisichella czy Castellacci nie pozostawiają tu wątpliwości; pytanie tylko, czy ich słabsi zmiennicy będą w stanie utrzymać wywalczone przez nich pozycje?

O tym przekonamy się już za dwa tygodnie podczas 87. edycji wyścigu Le Mans 24h.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze