Vasselon wyjaśnia awarię sprzęgła w Toyocie #7

Dyrektor techniczny zespołu LMP1 Toyoty Pascal Vasselon stwierdził, że jest sfrustrowany faktem, że wszystkie trzy prototypy TS050 miały problemy podczas tegorocznego wyścigu 24 godziny Le Mans. Wyjawił on także historię związaną z wycofaniem się auta #7 z Kamuim Kobayashim na pokładzie, na krótko przed półmetkiem rywalizacji.

„To frustrujące, bo mieliśmy trzy samochody, które przed tym wyścigiem miały tylko jeden problem techniczny” – powiedział Vasselon. „Porażka byłaby łatwa do przełknięcia, gdyby nasi rywale byli zupełnie niezawodni. Wtedy przyznalibyśmy, że byli lepsi… ale nie byli niezawodni, a to bardzo frustrujące”.

Mówiąc o awarii prototypu #7, Vasselon stwierdził, ze towarzyszyła temu „najbardziej niezwykła” z sytuacji – gdy Kobayashi stał na końcu alei serwisowej czekając na zielone światło, sygnał do startu dał mu „fałszywy flagowy”.

„To niezwykłe… mamy to na filmie – ktoś podszedł do niego i kazał mu ruszać, a nasi kierowcy są nauczeni interpretować sygnały ludzkie jako najważniejsze. Zobaczyliśmy to i kazaliśmy mu się zatrzymać, bo kolumna samochodu bezpieczeństwa jeszcze nie przejechała”.

„Jak można sobie wyobrazić, wynikło zamieszanie – ruszał więc z miejsca kilka razy z użyciem silnika spalinowego… i spalił sprzęgło przez to, że został postawiony w sytuacji, która nie powinna była mieć miejsca”.

Zgodnie z przepisami klasy LMP1, hybrydowe prototypy muszą poruszać się w alei serwisowej wyłącznie przy użyciu energii elektrycznej. Toyota zaprojektowała więc sprzęgło tak, by pozwalało na załączenie napędu silnika spalinowego po osiągnięciu prędkości 60 km/h. Sugeruje się, że poprzez niepotrzebne ruszenie przy czerwonym świetle, Kobayashi rozładował akumulator i musiał wspomóc się silnikiem spalinowym, poddając sprzęgło nadmiernemu obciążeniu.

W roli „fałszywego flagowego” został rozpoznany Vincent Capillaire, kierowca zespołu Algarve Pro Racing #45. Francuz nie odniósł się jeszcze do zaistniałej sytuacji.

Źródło: sportscar365.com