Fabryczne zespoły LMP1 Porsche i Audi wykluczyły możliwość powrotu do wystawiania trzech prototypów podczas przyszłorocznego wyścigu 24 godziny Le Mans.
Zmniejszenie swoich programów w najważniejszym wyścigu Długodystansowych Mistrzostw Świata odbyło się za porozumieniem obu ekip, których nadrzędna marka Volkswagen szukała oszczędności w obliczu zarzutów związanych z aferą zaniżania wyników badań emisji spalin. Teraz obaj niemieccy producenci potwierdzili, że ograniczanie wydatków będzie kontynuowane w sezonie 2017.
„Trzy samochody nie są w planach”
– stwierdził szef Audi Sport dr Wolfgang Ullrich. „Przeorganizowaliśmy nasze struktury wokół dwóch samochodów. Nie byłoby to wydajne gospodarowanie zasobami, gdybyśmy zrobili to i chwilę później znów zmieniali organizację wokół trzech aut”
.
Podobne stanowisko przedstawił szef programu LMP1 Porsche Andreas Seidl: „Musimy wykorzystywać nasz budżet w możliwie wydajny sposób. Zdaliśmy sobie sprawę, że przejście z dwóch na trzy samochody wymagałoby ogromnego nakładu pracy”
.
W zupełnie innej sytuacji jest Toyota, która od momentu swojego wejścia do WEC w 2012 roku zawsze przywoziła do Le Mans tylko dwa prototypy. Japoński producent coraz śmielej przymierza się jednak do wystawienia trzeciego auta, wraz z rozwojem swojego programu wyścigowego.
„Wciąż musimy podjąć decyzję”
– powiedział dyrektor techniczny TMG Pascal Vasselon. „Gdybyśmy wystawili trzy samochody w tym roku, może wygralibyśmy Le Mans”
.
Źródło: autosport.com