Dwie Toyoty na czele po 14 godzinach

Nieplanowany postój Porsche nr 2 wypromował na czoło stawki dwa samochody Toyoty, które prowadzą na 10 godzin do końca tegorocznego wyścigu 24h Le Mans.

Dwa prototypy japońskiego producenta podążają na czele w rękach Kamuiego Kobayashiego i Anthony’ego Davidsona. Skorzystali oni na problemach Porsche nr 2, które musiało wrócić na dodatkowy postój w połowie swojego przejazdu z powodu uchodzącego powietrza z tylnej opony. Wszystkie trzy czołowe auta znajdują się jednak w odstępie jednej minuty na torze. Pierwsze godziny po półmetku wyścigu okazały się być też pechowe dla ekipy Rebellion Racing – samochód nr 13 zatrzymał się na prostej Mulsanne, a siostrzany nr 12 musiał zostać wprowadzony do garażu na wymianę sprzęgła.

W klasie LMP2 nadal prowadzi zespół Thiriet by TDS Racing, lecz do gry powróciła ekipa zdobywców pole position z G-Drive Racing. Samochód nr 26 ściągnął jednak na siebie karę za przekroczenie prędkości w boksach, bo spowolniło postęp załogi.

W GTE Pro widzieliśmy oficjalne wycofanie Porsche nr 91, które uświadczyło problemów z silnikiem. Na czele klasy wciąż Ferrari nr 82 od Risi Competizione walczy z dwoma Fordami nr 69 i 68. Drugi z wymienionych pojazdów w rękach Ryana Briscoe ma za sobą trzyminutowy postój w garażu na wymianę hamulców.

Wśród aut GTE Am niezmiennie prowadzi Porsche nr 88 przed dwoma Ferrari z nr 62 i 61.

Problemy techniczne spotkały także samochód ekipy SRT41, startujący w ramach „garażu 56”. Morgan-Nissan spadł na 51. pozycję z powodu awarii sprzęgła i zespołowi pozostaje już tylko jazda do mety.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze