Toyoty kontra Porsche, Ferrari kontra Ford

Załoga Toyoty nr 6 prowadzi w połowie tegorocznego wyścigu 24h Le Mans. Prócz rywalizacji z Porsche, bój toczy się także w klasach LMP2 i GTE Pro, w tej drugiej Fordy rywalizując z pojedynczym Ferrari.

Obecność na czele dwóch prototypów Toyoty to spora niespodzianka, biorąc pod uwagę wcześniejsze wyniki sesji i rezultaty dotychczasowych wyścigów. Pewna jazda obu załóg w połączeniu z awariami u konkurencji, po 12 godzinach daje jednak Toyocie szanse na pierwsze zwycięstwo marki – co więcej, zwycięstwo podwójne, jeżeli uda im się pokonać walczące z nimi Porsche nr 2. To, ile przegrywa z prowadzącą Toyotą nr 6 wskutek mniejszej ilości zjazdów lidera – o tyle przewagę nad drugą załogą TS050H, w kolejnych dwóch godzinach zwiększyło do niemal minuty, wykorzystując m.in. niemal półgodzinną neutralizację wywołaną jeszcze pod koniec godziny dziesiątej. Wciąż niemal dwa okrążenia traci natomiast Audi nr 8, mimo czasów przejazdów na poziomie konkurentów – a załoga nr 7, choć w godzinie dwunastej wyprzedziła prototyp nr 13 Rebelliona, to pod jej koniec znów miała problemy z pojazdem.

Neutralizacja z początku godziny jedenastej pozwoliła opóźnić kolejny pit-stop także załodze G-Drive nr 26, dzięki czemu dołączyła ona do czołówki walczącej o zwycięstwo w klasie LMP2. Po pojawieniu się w prototypie Alpine Gustavo Menezesa, René Rast wyszedł nawet na prowadzenie, które stracił dopiero po wznowieniu wyścigu i swoim kolejnym pit-stopie. Wówczas, na krótko, liderem został trzeci z obecnych głównych kandydatów, Mathias Beche z ekipy Thiriet TDS Racing – on jednak również musiał szybko zjechać do boksów, spadając przez to na miejsce trzecie. Sytuację załogi nr 46 poprawiła kolejna seria zjazdów, gdy miejsce Rasta w pojeździe G-Drive zajął Will Stevens – wciąż obecny na torze Beche przesunął się na miejsce drugie, czekając na kolejny zjazd liderującego Menezesa.

Okres neutralizacji wykorzystany na opóźnienie zjazdu poskutkował zmianą lidera także w klasie GTE Pro – tu, z jedenastym zjazdem poczekały załogi Risi Competizione i Forda nr 69, obie dzięki neutralizacji wychodząc przed Forda nr 68. Ten, po zmianie prowadzony przez Joeya Handa, w praktyce tracił  do prowadzących czas jednego pit-stopu – a wśród nich, Matteo Malucelli z Ferrari zwiększył przewagę nad Ryanem Briscoe z Forda nr 69 do niemal 50 sekund. Czwarte miejsce, po 12 godzinach zajmuje Aston Martin nr 95, wyprzedzając Corvette nr 64 – wskutek awarii, ze stawki wypadły natomiast drugie Ferrari ekipy AF Corse oraz Porsche nr 92, w stawce z szansami na podium pozostawiając jedynie prywatne 911 zespołu Dempsey Proton.

Bez zmian na czele, kolejne dwie godziny upłynęły natomiast w klasie GTE Am – tu znów na prowadzeniu widniało Porsche zespołu Abu Dhabi Proton, wciąż wyprzedzając Ferrari ekipy Scuderia Corsa. Dopiero o najniższy stopień podium, w kolejnych dwóch godzinach miała miejsce interesująca rywalizacja – najlepiej wypadł w niej zespół Clearwater, głównie za sprawą pojawienia się w Ferrari nr 61 Roberta Bella. Brytyjczyk w połowie wyścigu wyprzedza Emmanuela Collarda z nr 83 od AF Corse oraz Bena Parkera z Porsche nr 86 od Gulf Racing – na dalsze miejsca spadły natomiast Ferrari nr 55 czy Corvette od Larbre Competition.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze