Toyota na czele po blisko 100 okrążeniach

Kamui Kobayashi zamknął pierwsze sześć godzin tegorocznego wyścigu 24h Le Mans jako lider. Japończyk wspólnie ze swoimi zespołowymi kolegami z Toyoty #6 przejechał 93 okrążenia i ma ponad minutę przewagi nad najbliższym Porsche Timo Bernharda.

Bernhard ma jednak za sobą swój siódmy pit-stop wyścigu i powróci na prowadzenie po nieuchronnym postoju lidera, lecz Toyota regularnie jest w stanie przejechać o jedno okrążenie więcej na zbiorniku paliwa od niemieckich rywali i jest coraz bliżej oszczędzenia pit-stopu ich względem.

Bernhard ma za sobą Anthony’ego Davidsona w drugiej Toyocie, który ma podobną strategię do Kobayashiego, choć ma już na swoim koncie siedem postojów ze względu na nieplanowaną zmianę opon. Mimo takiej samej liczby wizyt w alei serwisowej, jedzie on przed lepszym z Audi, prowadzonym przez Lucasa di Grassiego. Ten samochód stracił 30 sekund na naprawie mocowania drzwi, które zawiodło w trakcie jednego z postojów i Brazylijczyk będzie musiał się namęczyć, by znów mieć liderów w swoim polu widzenia. W międzyczasie jego koledzy z załogi nr 7 wspięli się już na siódmą pozycję po wymianie turbosprężarki z początku wyścigu, lecz zasiadający w R18 Marcel Fässler wciąż jest sklasyfikowany sześć okrążeń za liderem.

W klasie LMP2 prowadzenie objął Ryō Hirakawa z Thiriet by TDS Racing. Jedzie on przed Stéphanem Richelmim z Signatech Alpine i Matthewem Howsonem z KCMG. Roman Rusinow jest czwarty w prototypie G-Drive z nr 26, pomimo kary drive-trough, jaka została nałożona na zdobywców pole position za rozpoczęcie tankowania samochodu w czasie, gdy silnik nadal był uruchomiony.

Wśród samochodów GTE Pro na czoło powróciło Ferrari ekipy Risi Competizione. Matteo Malucelli ma jednak na swoim tylnym zderzaku dwóch kierowców „amerykańskiego” zespołu Forda – Sébastiena Bourdaisa i Scotta Dixona, a jedne pięć sekund za nimi podąża Billy Johnson w pozostałym w czołówce „brytyjskim” Fordzie nr 66. Ta czwórka znacząco odjechała od piątego w stawce Darrena Turnera w Aston Martinie, który traci do lidera klasy prawie półtorej minuty.

Żadnych zmian nie uświadczyliśmy w ciągu ostatnich dwóch godzin w klasie GTE Am – Khaled Al Qubaisi ma tam ponad minutę przewagi za kierownicą Porsche od Abu Dhabi-Proton Racing nad Christianem Riedem w podobnym samochodzie w barwach KCMG. Dwa niemieckie samochody cały czas stara się gonić załoga Aston Martina nr 98, który w momencie upływu ¼ wyścigu był obsadzony przez Pedro Lamy’ego.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze