Piąte miejsce Inter Europol Competition w debiucie WEC

Startujący z polską flagą zespół Inter Europol Competition zaliczył swój debiut w Długodystansowych Mistrzostwach Świata podczas sobotniego 6-godzinnego wyścigu na torze Spa-Francorchamps. Alex Brundle, Kuba Śmiechowski i Renger van der Zande awansowali z 11. pola startowego na 5. miejsce na mecie.

„To był nasz pierwszy weekend w WEC i mieliśmy dużo się nauczyć” – powiedział menedżer zespołu Sascha Fassbender. „Jesteśmy dumni z wyniku, osiągając wszystko to, na co nas było stać. Piąte miejsce to nagroda dla całego zespołu za ciężką pracę w ostatnich miesiącach. Teraz musimy iść do przodu i czekamy na Portimão”.

Zespół miał przed weekendem niewielkie doświadczenie z prototypem Oreca 07, lecz jego specyfikacja zmieniła się od momentu ich występów w IMSA. Aby dostosować tempo drugiej klasy do nowej kategorii hipersamochodów, moc silnika obniżono o 50 kW oraz wprowadzono obowiązek korzystania z pakietu aerodynamicznego o niskim docisku.

„Przeszliśmy długą drogę od [prologu] poniedziałku” – powiedział van der Zande. „Uporaliśmy się z pewnymi problemami z autem. Pracowaliśmy ciężko nad ustawieniami, bo do samego startu nie wszystko było, jak trzeba. W samym wyścigu zespół spisał się dobrze i nie popełniliśmy wielu błędów. Samochód ma duży potencjał. Straciliśmy czas na tankowaniu, ale to też nie będzie trudno rozwiązać. Mamy solidne fundamenty. Nie będę w Portimão, ale zobaczę się z zespołem znowu na Monzy i będziemy gotowi na Le Mans”.

Van der Zande opuści dwie rundy WEC, gdzie zastąpi go Louis Delétraz. W załodze pozostaną Śmiechowski oraz Brundle, który brał udział w kwalifikacjach i przejechał najwięcej, bo 81 okrążeń: „Gratulacje dla zespołu za świetny występ podczas debiutu w WEC. Prototyp był niezawodny, a zjazdy do boksów przebiegły bezbłędnie, co jest niesamowite dla tak małego zespołu i napawa optymizmem na resztę sezonu. Możemy odhaczyć bardzo ważny punkt, jeśli chodzi o niezawodność. Nad osiągami wciąż musimy popracować, aby samochód nie wypadał z okna parametrów pracy. Dzisiaj chcieliśmy uzyskać jakiś wynik i przekroczyliśmy oczekiwania, co jest nagrodą dla całej ekipy za niezwykle ciężką pracę”.

Śmiechowski, który spędził za kierownicą 36 okrążeń w połowie wyścigu, dodał: „Jestem niezmiernie dumny z całego zespołu, bo nie popełniliśmy wielu błędów w wyścigu i nie wpakowaliśmy się w żadne kłopoty. Moja zmiana była ciężka, bo zacząłem się ślizgać, gdy tylko opony przestały pracować. Myślę, że wszyscy zauważyli naszą obecność i to ogromny krok do przodu dla całego zespołu”.

Kolejna runda WEC odbędzie się w połowie czerwca, lecz już za dwa tygodnie zespół będzie rywalizować na torze Red Bull Ring podczas 4-godzinnego wyścigu Europejskiej Serii Le Mans.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Inter Europol Competition

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze