Triumf Toyot i Porsche w kwalifikacjach

Toyoty i Porsche wygrały kwalifikacje do wyścigu WEC na torze Fuji. Sesję nieco utrudnił wyjazd poza tor Ginetty #6, która wcześniej przebiła wyniki Rebelliona. 

Nowe obostrzenia dotyczące balansu wydajności pojazdów, na Fuji nie dają zbyt wiele. Po udanych sesjach treningowych, Toyota jeszcze lepiej radzi sobie w kwalifikacjach, gdzie załoga #8 nie znajduje godnych siebie rywali. Już na początku, liderem zostaje Kazuki Nakajima z czasem poniżej 1:25, którego później zmienia niewiele gorszy Brendon Hartley. Więcej problemów miała druga z Toyot, gdyż świetny czas Kamui Kobayashiego został wykreślony przez sędziów. Jego drugi wynik wystarczył jednak, by razem z Jose Maria Lopezem zdobyć dla Toyoty pierwszą linię. 

Z pozostałych kierowców, najszybszym okazał się być Michael Simpson z Ginetty #6. Niestety jego zmiennik, Charlie Robertson podczas swojej części sesji wypadł poza tor i nie zaliczył czasu, co prócz czerwonej flagi przyniosło załodze spadek na koniec listy pojazdów LMP1. W ten sposób, w drugiej linii zobaczymy Rebelliona oraz Ginettę #5, obaj kierowcy pojazdu #1 zaliczając lepszy czas, niż pozostali reprezentanci Team LNT. 

Po słabych wynikach w treningach, w kwalifikacjach w końcu pokazała się załoga DC Racing. Zabłysnął tu przede wszystkim Ho-Pin Tung, indywidualnie gorszy tylko od Nycka de Vriesa z Racing Team Nederland. Bardzo słaby był jednak zmiennik Holendra, Frits Van Eerd, co dzięki dobremu czasowi Gabriela Aubrego dało DC Racing triumf. Nienajlepsze, ale podobne czasy dało drugie miejsce załodze United Autosports, przed JOTA Sport, z której Roberto Gonzalez pogorszył sytuację wypracowaną przez Anthonego Davidsona. 

Ciekawostką w GTE-Pro był fakt, że dopiero trzeci i czwarty wynik sesji zaliczyli kierowcy Porsche #91. Ich równa jazda dała im jednak zwycięstwo, gdyż zarówno najszybszy Nicki Thiim z Astona #95, jak i drugi w tabeli Alessandro Pier Guidi z Ferrari #51 nie mieli równie szybkich zmienników. Średnie ich czasów dały im miejsca 2-3, z czego lepsze ostatecznie było Ferrari. 

Jeszcze bardziej zaskakująca była sytuacja w GTE-Am. Tu ostateczni zwycięzcy nie znaleźli się nawet w trójce najszybszych kierowców, jednak to Felipe Fraga i Ben Keating okazali się najrówniejszym i najszybszym duetem. Trzeci Jonathan Adam z #90 od TF Sport musiał zadowolić się drugim miejscem wśród załóg, drugi Niclas Nielsen trzecim, a najszybszy w kwalifkacjach w tej klasie Ross Gunn z Astona #98, wskutek wyraźnie gorszego wyniku Paula Dala Lany ostatecznie był dopiero czwarty. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze