Kamui Kobayashi uzyskał najlepszy wynik piątkowych treningów w klasie LMP1. Szybszym od Porsche w klasie GTE-Pro był tym razem Alessandro Pier Guidi.
Po niespodziance z sesji pierwszej, także druga nie obyła się bez ciekawostek. Choć tym razem dwa najlepsze czasy należały do kierowców obu Toyot, to tuż za Kobayashim i Sebastienem Buemim znalazł się Gustavo Menezes, ponownie ukazując potencjał Rebelliona #1. Jedynie Ginetty ekipy LNT nie potrafiły przebić czasów choćby jednego z kierowców Toyoty, Ben Hanley uzyskując czas niemal 3 sekundy gorszy od lidera sesji.
Liderem LMP2 znów został prototyp #22 od United Autosports, choć tym razem sprawcą tego był Paul di Resta, a nie Filipe Albuquerque. Brytyjczyk minimalnie pokonał Kentę Yamashitego z #33 od High Class, a w czołowej trójce znów zabrakło pojazdów Signatech czy DC Racing.
W GTE-Pro Ferrari tym razem udało się przebić czas Porsche, James Calado z #51 pokonując Richarda Lietza z #91 różnicą 0.164 sekundy. Nieco z tyły zostały oba Aston Martiny, choć straty ich czołowych kierowców zmieściły się w przedziale 0.7 sekundy. Pojazdy tej marki były za to najszybsze w GTE-Am, tym razem fabryczny Vantage pokonując tego od TF Sport za sprawą Rossa Gunna.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.