Fabryczny zespół LMP1 Toyoty nie będzie starał się odzyskać pierwszej i drugiej lokaty wywalczonej podczas ostatniej rundy Długodystansowych Mistrzostw Świata na torze Silverstone. Oba auta zostały wykluczone z wyników po tym jak nie zaliczyły badania technicznego.
W obu przypadkach płyta ścierna umieszczona pod podłogą odkształciła się powyżej regulaminowego maksimum. Jak tłumaczył zespół, element ten był z powodzeniem wykorzystywany od początku sezonu 2017, a niezgodności regulaminowe były spowodowane jego uszkodzeniem w starciu z nowymi krawężnikami. Nie jest to pierwszy taki przypadek na torze Silverstone – w 2016 roku Audi #7 utraciło zwycięstwo z powodu nadmiernego zużycia wspomnianej płyty.
„Wszyscy nasi kierowcy dawali z siebie wszystko, a walka o zwycięstwo była dla fanów bardzo ekscytująca, zatem jestem rozczarowany utratą tego wyniku”
– powiedział prezes Toyoty Akio Toyoda. „Chciałbym przeprosić naszą szóstkę kierowców za to, że nie mogliśmy stworzyć samochodu, w którym mogą zwyciężyć nawet jadąc na 100 procent. Z drugiej strony chciałbym im podziękować za zaufanie w nasze maszyny oraz doprowadzenie ich do limitu możliwości, co pozwoliło nam zebrać dane na temat poprawek, jakie możemy wprowadzić”
.
„Uczynimy nasze pojazdy mocniejszymi na następny wyścig, tak aby nasi kierowcy znów mogli wspiąć się na limity możliwości na torze Fuji Speedway i walczyć o kolejne podwójne zwycięstwo i umocnić się w walce o tytuł mistrzowski”
.
Zwycięstwo ostatecznie przypadło Mathiasowi Beche, Thomasowi Laurentowi oraz Gustavo Menezesowi z zespołu Rebellion Racing – to pierwsza załoga prywatnej ekipy, która zwyciężyła w wyścigu WEC oraz pierwsza wygrana prototypu bez napędu hybrydowego od 2012 roku. Ta trójka przesunęła się na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i traci zaledwie dwa punkty do prowadzących Sébastiena Buemiego, Kazukiego Nakajimy oraz Fernando Alonso.
Źródło: toyotagazooracing.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.