Hybrydowe LMP1 mogą zostać uproszczone

Jednym z punktów spornych dla stworzenia wspólnej klasy prototypów dla wyścigów organizowanych pod przepisami ACO oraz IMSA jest kwestia układu napędowego, a konkretnie jego hybrydowego elementu.

Skomplikowane i zaawansowane technologicznie hybrydy LMP1 przez wiele lat zachwycały swoimi osiągami oraz tempem rozwoju, lecz przyczyniły się do załamania klasy pod wpływem wysokich kosztów oraz bariery wejścia dla nowych producentów. Dla porównania, reprezentowana w IMSA klasa DPi nie pozwala na stworzenie hybrydowego prototypu.

W ramach kompromisu, proponuje się wykorzystanie jednego układu hybrydowego o niskiej mocy, z opcją zakupu gotowego komponentu od zewnętrznego dostawcy. Nie podjęto jeszcze decyzji o tym, czy napęd hybrydowy będzie wymogiem w nowej klasie.

„Celem jest ograniczenie pola rozwoju pojazdów w taki sposób, aby wszyscy osiągnęli ten sam pułap osiągów” – powiedział prezydent ACO Pierre Fillon. „Możemy to zrobić poprzez przepisy – jeśli ktoś wyda 20 milionów euro, a ktoś inny zechce wydać 30, osiągi będą te same”.

O ile same elementy hybrydowe nie będą dostarczać takiej mocy, co rozwiązania opracowane przez Toyotę, Porsche czy Audi, to osiągi klasy LMP1 powinny pozostać na swoim dotychczasowym poziomie.

Jak dodał Fillon, jest on w 60-70% pewny, że zarys nowych przepisów zostanie przedstawiony w czerwcu, przy okazji tegorocznego wyścigu 24h Le Mans. Nowa generacja prototypów miałaby pojawić się w sezonie 2021/2022 Długodystansowych Mistrzostw Świata oraz 2022 IMSA Championship.

Źródło: sportscar365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze