Testy zakończone, batalię czas zacząć

W środę odbyła się ostatnia z pięciu sesji testowych przed 12-godzinnym wyścigiem Sebring. Testy we wtorek i środę nie przyniosły poprawy czasu Di Grassiego z poniedziałkowego popołudnia.

Tak, jak w poniedziałek, tak i w kolejne dwa dni, sesje testowe nie należały do okresu bezpośredniej rywalizacji między zespołami. Poszczególne ekipy przygotowywały się na sobotnią batalię, często nie wyjeżdżając nawet z boksów – czego najlepszym przykładem była wtorkowa sesja przedpołudniowa, gdy na torze pojawiły się zaledwie trzy z czterdziestu jeden zapisanych do rywalizacji pojazdów. Obecny wtedy prototyp LMP2 od Level 5 oraz dwa Porsche kategorii GTC – pojazdy od The Racer’s Group i NGT (numer 30, bez Kuby Giermaziaka w składzie) – przejechały łącznie 32 okrążenia – co nie musiało wcale dziwić, biorąc pod uwagę lekki deszcz i w konsekwencji mokry tor przez całą godzinę. Najwięcej pojazdów pojawiło się natomiast w drugiej wtorkowej sesji – 37 – a w środę było ich na Sebring o jeden mniej.

We wtorek po południu, deszcz mianowicie przestał padać, a tor wysechł – przez co ekipy ponownie przystąpiły do sprawdzania swoich pojazdów. Zobaczyliśmy wtedy w końcu Audi z nr 1, w którym na Sebring ścigać się będą Fässler, Tréluer i Jarvis – faworyzowana ekipa z Niemiec okazała się jednak gorsza od załogi amerykańskiego Muscle Milk Pickett Racing, która w Hondzie HPD zaliczyła w połowie sesji czas 1:47,789 – a dodatkowo, przedwcześnie zakończyła  sesję, zatrzymując się na torze na 10 minut przed jej regulaminowym końcem z prozaicznej przyczyny – braku paliwa. Z kategorii LMP1 obecne były także wszystkie trzy Lole B12/60 oraz Audi nr 2 – a ze słabszej LMP2 pojawiły się oba HPD od Level 5, lepsze od Zyteka brytyjskiego Greaves, choć nie pokonując jego poniedziałkowego rezultatu. Na krótko wyjechały natomiast dwa prototypy od Extreme Speed Motorsports – a pięć pojazdów liczyła tym razem ekipa LMPC, na czele z załogą DragonSpeed. Wśród pojazdów GT, nikt nie zszedł tym razem nawet poniżej 2:01 – najlepszy Aston Martin nr 97 pokonał Vipera nr 93 i dwie Corvette – a w GTC najszybsze było Porsche nr 66 od The Racer’s Group. Tu pojawiło się także to z nr 30 od NGT – a w nim m.in. startujący w siostrzanym nr 31 Kuba Giermaziak, któremu Audi nr 1 ograniczyło obecność do zaledwie trzech okrążeń.

Ostatnia godzina testów miała miejsce w środę – i tu Giermaziak pojawił się już w Porsche nr 31, którym Polak ścigał się będzie w samym wyścigu. Na czele tabeli wyników znalazły się tym razem dwie Lole od Rebellion Racing, od których niewiele gorszy był tylko prototyp HPD od Muscle Milk Pickett Racing. Niemal 2 sekundy gorszy czas zaliczyła Lola B12/60 Dysona – a fabryczne Audi tym razem przejechały 10 czysto testowych okrążeń. O dwa więcej zaliczył prototyp Deltawing, który znalazł się w połowie kategorii LMPC – a w silniejszej LMP2 dwa prototypy od Level 5 przedzielił Greaves Motorsports. Z samej LMPC najszybszy był CORE Autosports, a przed Deltawing zjawiły się jeszcze dwa inne pojazdy tej kategorii – oraz oba LMP2 od Extreme Speed Motorsports. W GT na czele stanęło Ferrari od Risi Competizione, pokonując dwa Porsche ekip Paul Miller Racing i Team Falken Tire – nie będzie to miało jednak większego znaczenia nie tylko ze względu na testy, ale i przez nieobecność Corvette i Aston Martinów w ostatniej z sesji. W GTC najszybsze było Porsche od Alex  Job Racing – a 911 Kuby Giermaziaka było siódme, trzy miejsca za siostrzanym nr 30 z NGT Motorsports.

Po zakończeniu sesji testowych, w czwartek czekają nas już rutynowe treningi – w tym nocna sesja w godzinach 1:00-2:45 czasu polskiego. Dwa godzinne przy świetle dziennym zaplanowano na godziny 15:15 oraz 20:15.  

Wyniki sesji znajdziesz klikając: Sesja 3, Sesja 4, Sesja 5

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze